To była prawdziwa gratka dla miłośników jazdy na rowerze, zarówno zaawansowanych kolarzy, jak też niedzielnych cyklistów – mobilne centrum testowe Meridy, które odwiedza miasta w całej Polsce, zawitało do Kartuz. Przyciągnęło wielu chętnych chcących obejrzeć i przejechać się, często pierwszy raz, na modelach z wyższej półki.
Ładunek w ciężarówce znanego producenta rowerów, która stanęła w sobotę przy salonie Bike Atelier w Kartuzach, to marzenie wielu miłośników dwóch kółek - 29 najnowszych, zaawansowanych rowerów szosowych i MTB, każdy z nich wart od kilkunastu to 35 tysięcy złotych.
Chętni mogli nie tylko zaznajomić się z nowymi rozwiązaniami technicznymi i obejrzeć różnorodne modele, ale też przetestować je i to nie w sklepie, lecz na trasie. I to bezpłatnie. Zainteresowani w czterech grupach wybrali się na półtoragodzinne przejażdżki po okolicach Kartuz, w zależności od upodobań na szosie lub po lasach i szutrach. Jeden z wyjazdów poprowadził Szymon Sajnok, wychowanek Cartusii Kartuzy, o którym ostatnio głośno za sprawą sukcesów na torze.
- Zainteresowanie testami było bardzo duże, przez internet zarejestrowało się 41 osób, niektóre podwójnie, na model szosowy i górski. To tego dodać należy osoby, które przyszły bez zgłoszenia na blok otwarty – mówi Wiesław Hirsz, menadżer sklepu Bike Atelier w Kartuzach. - Większość osób przyjechało do nas z Trójmiasta, ale mamy też wielu mieszkańców Kartuz i okolic, naszych klientów i nie tylko.
Uczestnicy pochlebnie wypowiadali się o sposobności potrenowania na wysokiej klasy rowerze w warunkach bojowych.
- Chciałam spróbować jazdy na karbonie, dziś miałam ku temu okazję i rzeczywiście jest duża różnica, w poruszaniu się czy tłumieniu drgań. Jestem bardzo zadowolona, że tutaj przyjechałam – mówi Agnieszka Kościowska z Gdańska.
Mateusz Strognowski i Aleksander Kreft wraz z dziesięcioosobową grupą pokonali ponad 29 kilometrów z Kartuz do Brodnicy Górnej po trasach MTB.
- To super pomysł, fajnie, że ktoś pomyślał, aby rowerzystom dać możliwość przetestowania nowych modeli i rozwiązań. Oby takie okazje były jak najczęściej – mówił Mateusz Strongowski z MTB Start Kartuzy. - Dziś pierwszy raz miałem ochotę pojechać na pełnej amortyzacji i było super. Jeździ się inaczej, w trakcie jazdy zorientowałem się, że taki sprzęt wymaga nieco innej techniki.
- Przypadł mi rower Merida Ninety - Six 9. Team, karbonowa konstrukcja z amortyzacją z tyłu i z przodu. Przeżyłem dziś skok technologiczny, bo pierwszy raz jechałem na tak zaawansowanym rowerze z wyższej półki, wcześniej miałem okazję jeździć tylko na sprzęcichu z 97 roku, czyli z mojej komunii – śmiał się Aleksander Kreft.
Po powrocie na miejsce każdy mógł podzielić się wrażeniami z innymi rowerzystami i porozmawiać z fachowcami z Meridy i Bike Atelier na temat sprzętu. Na wszystkich czekał też poczęstunek.
Mobilne centrum Meridy ma pojawiać się w Kartuzach co roku, a być może nawet częściej.
Komentarze (0)