Spacer po Żukowie? Brzmi mało zachęcająco, bo miasteczko kojarzące się większości z wiecznymi korkami, spalinami, rondami i stacją paliw w centrum wydaje się być odległe od przyjemnego spędzenia czasu na świeżym powietrzu. Żukowo ma jednak swoje ładniejsze oblicza, i nie tylko te związane z zespołem poklasztornym.
Dla wielu to żadne odkrycie, bo te miejsca znają doskonale. Większość przejeżdżających przez miasto, a nawet część mieszkańców okolic nie wie jednak, że tuż obok zakorkowanych dróg kryją się miejsca zgoła inne. Na rodzinne popołudnie bądź romantyczne chwile proponuję spacer wzdłuż rzeki, lasu, kwiatów, wodospadu, zabytków, z placami zabaw i naukowymi doświadczeniami.
Co?
Proponowana trasa liczy ok. 4 km. Bez dłuższych przystanków przejść można ją spokojnie w ok. 2 godziny. Wiedzie żukowskimi ulicami Parkową, Książąt Pomorskich, Gdyńską i Gdańską. Jest pętlą, nie trzeba więc szukać powrotu na miejsce startu.
Kluczowym punktem jest teren rekreacyjny powszechnie zwany Parkiem nad Jeziorkiem. Warto ująć go już na wstępie, bo może być to koronny argument przemawiającym za wyborem tego spaceru.
Na zachętę posłużę się opisem nie moim. Miejsce to świetnie opisała Weronika Płotka, gimnazjalistka z Żukowa, podczas kółka dziennikarskiego organizowanego przez OKiS w Żukowie. Oto fragment jej artykułu "Tam, gdzie kwitną zawilce":
Szukasz ciekawego miejsca na popołudniowy spacer czy poranny bieg? Żukowski Park nad Jeziorkiem to idealny wybór.
Jeziorko, jak nazywają ten park mieszkańcy, jest miejscem, w którym spotykają się okoliczne trasy biegowe, rowerowe oraz nordic walking. Właśnie tam odbywa się wiele imprez sportowych i kulturalnych w naszej gminie. Jezioro jest okolone ławkami, na których często przesiadują grupki ludzi.
Ostatnimi czasy w tym leśnym zaciszu powstał skatepark. Stanowi on atrakcję zarówno dla chcących nauczyć się ekstremalnej jazdy na deskorolce, rolkach lub rowerze, jak i dla bardziej zaawansowanych sportowców. Wzbogacony został o park naukowy, w którym możesz wziąć udział w zabawie wiatrem, odkryć zasady fizyki i po prostu świetnie się bawić. Innymi słowy: każdy znajdzie coś dla siebie.
Żukowskie „jeziorko” i jego okolice zachęcają coraz większe grupy ludzi do wychodzenia na świeże powietrze, ale mimo wszystko każdy, kto pragnie samotności, również odnajdzie tam spokój i miło spędzi czas.
Kiedy?
Przez cały rok, ale najlepiej właśnie teraz. Raz po to, by wykorzystać piękną pogodę na początku maja. Dwa, bo właśnie kwitną zawilce (więcej poniżej).
Dla kogo?
Rower, kije, wózek, bieg czy spacer – ten szlak nadaje się niemal do wszystkiego, są nawet miejsca dla rolkarzy. Praktycznie przez cały czas idzie się chodnikiem, jest więc bezpiecznie i komfortowo. Wyjątkiem jest las i część ul. Parkowej, ale ruch samochodowy jest tam znikomy.
Nadaje się dla wszystkich, ale szczególnie polecić ją mogę rodzinom z dziećmi w różnym wieku, bo pociechy znajdą na trasie miejsca do zabaw.
⇒ Sprawdź też: Trasa na weekend - Jar Raduni
Jak dojechać?
Żukowo jest świetnie skomunikowane, dotrzeć można do niego autobusem, pociągiem czy samochodem.
Środek lokomocji determinuje miejsce rozpoczęcia spaceru. Pasażerowie autobusu mogą wysiąść na tzw. dolnym przystanku, przejść przez pętlę koło szkoły i drogą pokrytą płytami dojść do ul. Parkowej w okolice wiaduktu. Jeśli ktoś dojedzie do Żukowa pociągiem, powinien wysiąść na przystanku Żukowo (nie Żukowo Wschodnie), który od trasy dzieli 20 metrów.
Dla zmotoryzowanych mam dwie propozycje startu, a jednocześnie bezpłatnego pozostawienia pojazdu. Jedna to parking koło Urzędu Gminy przy ul. Gdańskiej, jednak w godzinach pracy magistratu nie ma szans, by tam zaparkować. Gwarancję miejsca oferuje parking przy terenach rekreacyjno – sportowych przy ul. Książąt Pomorskich.
Sklepy, restauracje
Trasa jest krótka, nie ma więc potrzeby zaopatrywania się. Można wziąć coś do picia czy przegryzienia do Parku nad Jeziorkiem zwłaszcza, jeśli zamierza się tam chwilę posiedzieć. Sklepów pozbawiona jest właściwie tylko cześć wiodąca ulicą Parkową, a poza nią co chwilę znaleźć można większy lub mniejszy punkt handlowy.
Restauracje i pizzerie też znajdziemy na samej trasie – przy ul. Książąt Pomorskich, przy „górnym” rondzie im. Karola Kreftta, przy dolnym rondzie oraz przy stacji paliw. Wystarczy nieco zboczyć z trasy, by znaleźć kolejne punkty gastronomiczne.
Malownicze sąsiedztwo Słupiny
Załóżmy, że jest weekend, więc zaczynamy w centrum, zostawiamy auto przy urzędzie. Ruszamy ulicą Parkową i dochodzimy do wiaduktu, który tworzy jakby bramę do innego Żukowa. Pokazują się drzewa, ruch samochodów spada do minimum, można odetchnąć i spokojnie maszerować sobie uliczką wzdłuż Słupiny rozglądając się po okolicy.
A jest na czym oko zawiesić, bo znajdziemy tam m.in. zabytkową papiernię, a potem młyn, z którego jeszcze kilka lat temu wyjeżdżały worki z mąką. Obok są budynki gospodarcze i odnowiony Dom Papiernika.
Kawałek dalej znajduje się mała tama i wodospad (zdjęcia nie zrobiłem, bo wózek uniemożliwiał dojście do niego). Miłośnicy przyrody na pewno zwrócą uwagę np. na efektowne stare drzewa czy połacie leśnych kwiatów. Wrażenie robią też łąki ciągnące się wzdłuż rzeki i tworzące sielskie krajobrazy.
Przebieg trasy może być kłopotliwy tylko w jednym miejscu – kawałek za młynem, na rozwidleniu, pośrodku którego rośnie drzewo z symbolem trasy nordic walking. Należy tam kierować się w prawo, w górę.
Na dowód, że droga ta podoba się nie tylko mi, raz jeszcze opis Weroniki Płotki. Gdyby nie ona, nie miałbym rzecz jasna pojęcia, że ładne kwiatki to coraz rzadsze zawilce.
Idąc tym szlakiem, już na początku możesz zauważyć jeden ze znaków rozpoznawczych naszej miejscowości: most kolejowy nad Słupiną. Dalej droga wiedzie wzdłuż rzeki, pośród drzew i zawilców - kwiatów, które niegdyś zdobiły większą część Polski, a teraz należą do niezwykłości. Jeśli zachowasz ciszę i bacznie rozejrzysz się wokół, masz dużą szansę, by ujrzeć przemykającą wśród gałęzi wiewiórkę, a nawet płochliwą sarnę.
Zafascynowany otaczającą Cię przyrodą, musisz uważać jednak, by nie przegapić jednego z dwóch żukowskich młynów, który niegdyś służył siostrom norbertankom jako papiernia.
Od zabawy do zabawy
Ta część kończy się po dojściu skateparku i Jeziorka (opis wyżej). To dobre miejsce na chwilę odpoczynku dla starszych i zabawy dla najmłodszych.
Z parku wychodzimy nie przez bramę, którą weszliśmy, lecz idąc pod górę i przez parking docierając do ul. Książąt Pomorskich. Tu rozpoczyna się ta część, w której przyrodę zastąpiła urbanizacja. Ulicą jedzie się jednak przyjemnie, bo przynajmniej w górnym odcinku jest dość spokojnie. Sytuacja zmienia się po dojściu do marketu, a potem do drogi krajowej, bo tam od samochodów i spalin nie da się już uciec. Na szczęście takie towarzystwo przyjdzie znosić niezbyt długo, bo tylko przez ok. 800 metrów.
Po wejściu schodami na chodnik przy ul. Gdyńskiej trzeba skręcić w stronę wiaduktu i podążać cały czas lewą stroną jezdni, by dojść do punktu docelowego, czyli samochodu pozostawionego przy urzędzie.
Warto skręcić na chwilę w prawo przy „górnym” rondzie, za pawilony handlowe. Kryje ię tam park, a w nim m.in. ławeczki, fontanna z dyszami ziemnymi i podświetleniami, a także kilka urządzeń do zabaw dla dzieci. Park można przejść i zejść do ul. Gdańskiej schodami, ale są strome, więc z wózkiem trzeba się cofnąć do ronda.
Kto chciałby spędzić w mieście więcej czasu, może zwiedzić spuściznę jego założycielek, czyli zespół poklasztorny sióstr Norbertanek. Najlepiej dojść do niego z „górnego” ronda ul. Klasztorną.
Ocena
Dla mnie immanentnym otoczeniem udanego spaceru jest natura, dlatego za uroczą ulicę Parkową 6/10. Wynik obniża konieczność maszerowania wzdłuż ruchliwych ulic, ale kto lubi chadzać po mieście być może da więcej. Notę podwyższyć też może sprawienie przyjemności dzieciom, którym powinny spodobać się place zabaw.
Mapkę trasy zamieściłem na traseo.pl.
Komentarze (0)