Wejść do wielkiej kuli i poczuć się jak w kosmosie lub w pralce, zajechać na desce w środku lata z porośniętego trawą stoku, pojeździć na deskorolce niezależnie od nawierzchni – takie rzeczy tylko w Wieżycy – Koszałkowie. Przedstawiamy kolejne atrakcje niezwykłego miejsca idealnego na aktywny wypoczynek, czyli zorbing, mountainboard i terenowe hulajnogi.
Zobacz inne materiały z cyklu o aktywnym wypoczynku w Wieżycy - Koszałkowie:
⇒ Wypożycz rowery i pojedź na wycieczkę wśród kaszubskich gór, jezior, lasów i pól
⇒ Spróbuj zjazdu na górskich trójkołowcach, letniego hitu na stoku narciarskim
Zrobing – ta nazwa brzmi równie intrygująco, jak to, co opisuje. Wielka, przezroczysta sfera z podwójnymi ściankami i łączącymi je wypustkami, jak kosmiczna bańka mydlana, turla się ze zbocza z człowiekiem w środku.
- Taką atrakcję mamy chyba jako jedyni w tej części Polski – zaznacza Elżbieta Szwichtenberg z ośrodka Wieżyca – Koszałkowo. - To kula sferyczna, która posiada dwie ściany – zewnętrzną, która ma kontakt z podłożem i wewnętrzną, do której wchodzimy, przymocowujemy się i staczamy z górki. Doświadczenia są wyjątkowe.
Atrakcja cieszy się dużą popularnością jako oryginalny dodatek imprez czy spotkań integracyjnych w restauracji „Biały Miś”, ale przez cały sezon letni jest też dostępna dla indywidualnych chętnych. Skorzystać z niej może każdy, o ile ma 140 cm wzrostu i jest trzeźwy. Spełniam oba warunki, więc postanawiam spróbować.
Nie jestem fanem roller coasterów i wesołych miasteczek, niespecjalnie „kręcą” mnie też wszelkie ekstremalne doznania, ale kula zorbowa kusi swoją unikalnością i tym, że z boku kompletnie nie potrafię wyobrazić sobie doznań ze środka. Obawiam się trochę, jak zareaguje mój organizm, ale nie przekonam się obserwując kulę z boku.
Wraz z instruktorem wtaczamy kulę na punkt startu, który znajduje się gdzieś w połowie „oślej górki” (jeśli ktoś czuje się niepewnie, może zjechać z niższej wysokości).
- Mam nadzieję, że nie jest pan świeżo po posiłku – żartuje uśmiechnięty pan Łukasz, pracownik Koszałkowa pomagający korzystać z kilku atrakcji. Przez cały czas będzie asekurował kulę, rozpędzał ją, a następnie kontrolował jej prędkość, aby za bardzo się nie rozpędziła.
Stajemy. Zgodnie z poleceniami instruktora zdejmuję buty i praktycznie wszystko zostawiam na zewnątrz. Otwór prowadzący do wnętrza jest bardzo mały, trzeba się wślizgnąć. W środku zaskoczenie, miejsca jest nadspodziewanie dużo, można wygodnie się rozsiąść i przystąpić do zapinania pasów na stopach i brzuchu. Ręce wędrują na uchwyty, jestem gotowy. Chyba.
- A jeśli w połowie górki będę chciał się zatrzymać i wysiąść? - pytam niepewnie.
- Można wyjść albo teraz, albo dopiero na dole – uśmiech nie schodzi z twarzy pana Łukasza.
Uczucie wewnątrz jest specyficzne, niczym w jakiejś kapsule z filmów science – fiction, podwójne ścianki ograniczają widoczność. Przez podwójne ścianki nie widać tego, co na zewnątrz, ale nie ma już czasu na rozglądanie się, kula zaczyna się poruszać - najpierw delikatne bujanie, ale po sekundzie już pierwszy obrót. Jestem na górze, zaraz potem na dole, świat zaczyna wirować w szybkim tempie, demonstrując działanie grawitacji i siły odśrodkowej. Wirnik hamuje, koniec trasy. Opuszczając kulę wiem, że nie taki diabeł straszny i że warto przeżyć coś tak niespotykanego.
* * *
Innych unikalnych atrakcji w Wieżycy – Koszałkowie, których warto spróbować, jest więcej. Kolejną z takich, które próżno szukać gdzie indziej, jest mountainboard. To deskorolka, ale w górskim wydaniu, z czterema dużymi, dmuchanymi kołami, hamulcem pneumatycznym, wiązaniami na zwykłe buty oraz kompletem ochraniaczy. Zjeżdża się z małego lub dużego stoku jak na desce snowboardowej.
- Osoby jeżdżące na snowboardzie i deskorolce bardzo szybko odnajdą się na mountainboardzie. Pozostałym wystarczy zazwyczaj kwadrans nauki z instruktorem, by opanować podstawy i zjeżdżać najpierw po jednym śladzie, a potem skutecznie manewrować – mówi Elżbieta Szwichtenberg.
* * *
Dzieci i nie tylko zainteresować powinien ostatni nabytek Koszałkowa, czyli hulajnogi górskie. Działają na podobnej zasadzie jak tradycyjne, ale są większe, mają większe koła i sprawdzają się niemal w każdym terenie. Jazda na nich jest ciekawa odmianą dla tradycyjnej, uwielbianej przez wielu najmłodszych tradycyjnej hulajnogi.
- W domu mam swoją hulajnogę, ale taką zwykłą, a ta jest nowa, szybciej się na niej jeździ, da radę na kamieniach i w ogólne jest bardzo fajna - opisuje Marek, który na nietypowej hulajnodze jechał już kilka razy.
- Podobnie jak trójkołowce, górskie hulajnogi pochodzą od naszych sąsiadów z Czech. Tam cieszą się dużą popularnością, chcemy wprowadzić je także na Kaszubach. Już teraz można wypożyczyć je, by pojeździć na terenie ośrodka, na przykład na utwardzonych ścieżkach nadających się także dla rolkarzy. Zjazdy z górki chcemy wprowadzić w przyszłym sezonie letnim, gdy działać powinny już nowe wyciągi dywanowe dla dzieci na małym i dużym stoku – zapowiada Elżbieta Szwichtenberg. Zdradza, że w planach jest też letnia wersja popularnej zimą atrakcji, jaką jest snowtubing.
Przypominamy, że Koszałkowo zaprasza do Wieżycy na całą gamę atrakcji, oprócz zorbingu, mountainboardu i hulajnóg także trójkołowce, kule wodne, plac zabaw czy wypożyczalnię rowerów. Wszystko to połączyć można z posiłkiem lub imprezą w restauracji „Biały Miś” czy pizzerii „Gawra”, a także noclegiem czy wakacjami w pensjonacie. Wieżyca doskonale nadaje się więc zarówno na popołudnie, jak też jako baza wypadowa podczas wakacyjnego pobytu na Kaszubach.
Szczegóły, godziny otwarcia i cenniki znaleźć można na stronie internetowej ośrodka.
KONKURS
Właściciele ośrodka ufundowali bezpłatne skorzystanie z zorbingu. Trzy vouchery na jeden "zjazd" kulą rozlosujemy wśród osób, które do 24.08.2017 r. udostępnią (koniecznie publicznie), polubią i skomentują (w dowolny sposób) poniższy post na swoim Facebooku.
Komentarze (0)