I Kaszubski Piknik Sportowy gościł w sobotę Ośrodek Szkoleniowo - Rehabilitacyjny Mausz koło Sulęczyna. Na uczestników, którzy zjechali z okolicy i dalszych stron, czekało wiele atrakcji sportowych i nie tylko.
Podopieczni warsztatów terapii zajęciowej i ośrodków pomocowych z regionu, a także dzieci i młodzież z całymi rodzinami wypełnili w sobotnie przedpołudnie piękny teren ośrodka Mausz. W ramach pierwszego pikniku sportowego zorganizowanego przez Stowarzyszenie Rehabilitacyjno - Sportowe Szansa Start Gdańsk czekało wiele atrakcji, w tym stanowiska do sprawdzenia się w dyscyplinach indywidualnych i drużynowych.
- Konkurencji mamy wiele, między innymi te, które uprawiają sportowcy niepełnosprawni – zaznaczał prowadzący wydarzenie Krzysztof Gąbłowicz, dziennikarz i propagator sportu osób z niepełnosprawnościami. - Mamy wyciskanie ciężarów na specjalnej ławeczce, rzut lotką czyli darta, są specjalne rowery, hulajnogi i deskorolki, na torach łuczniczych strzelamy z karabinka pneumatycznego, a na tarasie do gier zespołowych mamy koszykówkę, boccię i boule oraz przeciąganie liny. Są też koniki i walki rycerskie, także na koniach.
Wiele zadań dostarczyło mnóstwo radości niepełnosprawnym.
- Dla naszych podopiecznych fajne jest dotykanie sportu w bezpośredni sposób i uczestniczenie w wielu konkurencjach. Wiele osób pierwszy raz trzymało wiatrówkę w ręku czy rzucało lotkami. Codziennie ciężko pracujemy i przychodzi moment, kiedy można to pokazać, jak podczas takich wyjazdów, zabaw i konkurencji – mówił Mariusz Florczyk z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Stężycy. - Pomysł organizowania takiej imprezy jest słuszny i jeżeli będzie cykliczna, to na pewno będzie miała coraz więcej gości. Promowanie idei paraolimpijskiej jest szansą na to, że zaszczepi się sportowego bakcyla, wyłoni zawodników i być może kiedyż paraolimpijczyków.
Z konkurencji cieszyły się też dzieci.
- Rodzice wypatrzyli, że dzisiaj będzie tutaj taki piknik i mnie zabrali – mówił Oskar Itrych z Sulęczyna. - Jest bardzo fajnie, na razie strzelałem z wiatrówki i rzucałem lotkami, teraz oglądam konie i walki rycerskie. Wszystko jest fajne, najbardziej podobała mi się wiatrówka, bo strzelałem z niej pierwszy raz. To na razie wszystko, ale chciałbym wziąć udział jeszcze w innych konkurencjach.
Każdy z zawodników był wygranym - już na początku, na zachętę, wręczono 150 medali, a za udział w każdej konkurencji czekały dodatkowe upominki. Na koniec odbyło się losowanie nagród wśród wszystkich zawodników.
Dodatkową nagrodą była możliwość spotkania z rycerzami i sportowcami. Z zapowiadanych gwiazd sportu nie wszyscy mogli nad Mausz przyjechać, ale obecni byli m.in. paraolimpijczycy - Leszek Hallmann, medalista igrzysk paraolimpijskich w Atlancie z 1996 roku i wielokrotny medalista mistrzostw Europy i świata, czy też Ernest Gardynik, uczestnik igrzysk i medalista mistrzostw Europy i świata – oraz Bartosz Gawryszewski, środkowy siatkarskiego klubu Lotos Trefl Gdańsk.
- Dostałem zaproszenie do ośrodka i nie mogłem nie skorzystać, bo być tutaj to dla mnie to zaszczyt i duża przyjemność, zresztą jako Lotos Trefl Gdańsk chętnie uczestniczymy w tego typu inicjatywach i pomagamy jak możemy – mówił siatkarz. - Cieszę się, że jest przy tym mnóstwo radości i uśmiechu, a wiele dzieci chce sobie zrobić zdjęcie z wysokim panem. Promuję przy tym siatkówkę i mam nadzieję, że część osób, które są tutaj dzisiaj, pojawią się kiedyś na trybunach i będą dopingować naszą drużynę.
Komentarze (0)