Paweł Szlas odbył dziś swoją ostatnią drogę. Zmarły przedwcześnie szczypiornista, piłkarz, biegacz i kartuski radny, spoczął dziś na kartuskim cmentarzu. W przemówieniach przedstawiciele rodziny i władz podkreślali, że sport był jego wielką pasją, a na trumnie spoczęły koszulki drużyn piłki ręcznej i nożnej, w których grał.
Paweł Szlas z Kartuz w lokalnym środowisku sportowym znany był jako piłkarz ręczny (najpierw w SP nr 5 w Kartuzach, potem w Cartusii Kartuzy), piłkarz nożny (ostatnio Słońce Kartuzy na hali i Forma Fitness Team na orliku) i uczestnik wielu zawodów biegowych.
Zginał w wypadku samochodowym, do którego doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Smętowie Chmieleńskim. Miał 28 lat. Dziś spoczął na kartuskim cmentarzu, a podczas mszy świętej i pochówku z bólem żegnali go bliscy, przyjaciele, znajomi również z boiska, a także delegacje Rady Miejskiej w Kartuzach i Urzędu Miejskiego w Kartuzach.
- Nie mówię żegnaj, a do zobaczenia, na kolejnych meczach, tam po drugiej stronie, będziemy ci wszyscy kibicować na niebiańskich trybunach – żegnała zmarłego przedstawicielka rodziny.
- Żył na wysokich obrotach, z pasją, którą były sport, jego praca i pomoc innym, w tym fakt, że zaangażował się w życie polityczne naszego miasta, bo był przecież radnym. Chciał być dla innych, taki był i takiego go zapamiętamy – mówił podczas kazania ks. Ryszard Rożycki.
- Gra z tobą była prawdziwą przyjemnością. Na boisku, które kochałeś, byłeś nie do zdarcia, ale zarazem nie dałeś nikogo krzywdzić, zawsze stosując zasady fair play, nie tylko w sporcie, ale także w życiu codziennym, szukając kompromisu nawet tam, gdzie trudno było go znaleźć. Twoje zamiłowanie do sportu i chęć propagowania go wśród innych sprawiły, że jako młody człowiek podjąłeś się trudnej misji służenia ludziom sprawując funkcję radnego. Twoje krótkie życie to piękny testament dobrego, wesołego i życzliwego człowieka, niosącego pomoc każdemu, kto jej potrzebował. Dlatego tym trudniej jest nam pogodzić się z twoją nagłą śmiercią. Twoi bliscy utracili ukochanego syna, brata, partnera życiowego na dobre i złe. Koledzy – osobę lubianą, życzliwą i uczynną, gotową nieść pomoc każdemu, kto jej potrzebuje. Zostaje nam trudny do zniesienia ból, puste miejsce w domu, w pracy, w radzie i w bramce na boisku. Jedynym pocieszeniem może być dla nas fakt, że Pan Bóg wezwał cię do siebie, bo byłeś mu tam bardziej potrzebny – przemawiał Mariusz Treder, przewodniczący Rady Miejskiej w Kartuzach.
- Wybrzmiewają dobre wspomnienia pracowników urzędu o Pawle jako o sympatycznym koledze, pełnym energii i pogody ducha. Stale przewijają się dobre cechy charakteryzujące świętej pamięci zmarłego – otwartość na ludzi, świat i jego sprawy, zaangażowanie na rzecz pomocy człowiekowi w jego potrzebie (…). Życiowy optymizm i pogoda ducha były dla przyjaciół i znajomych śp. Pawła zawsze dobrym przykładem zachowań w sytuacjach trudnych. Jego uśmiech i znane powszechnie poczucie humoru powodowały, że był osobą bardzo lubianą w środowisku sportowym, w którym spędzał sporo czasu – dodawał Wojciech Jaworowski, wiceburmistrz Kartuz.
Komentarze (0)