Prawdziwym świętem koszykówki okazał się ostatni w tym roku mecz seniorów Batu Sierakowice, którzy podejmowali Basket Kwidzyn. Starcie dwóch najlepszych zespołów w III lidze stało na wysokim poziomie, dostarczyło wielu emocji i zakończyło się zwycięstwem gospodarzy, w dużej mierze dzięki fenomenalnej IV kwarcie Kamila Izraelskiego. Triumf był tym ważniejszy, że odniesiony został przy rekordowej liczbie kibiców, wśród których była też mała Amelka, największa bohaterka wieczoru, na rzecz której zbierano dary i środki.
Takiego zainteresowania meczem koszykówki w Sierakowicach dawno nie było - halę byłego gimnazjum wypełniło około 300 osób, które dopingowały miejscowych zawodników w meczu z największym rywalem w III lidze. Wielu mieszkańców przybyło nie tyle dla meczu, ile dla szczytnego celu, który mu towarzyszył, czyli zbiórki na rzecz małej Amelki.
Chętni mogli wesprzeć cierpiącą na wiele schorzeń dziewczynkę przynosząc dary lub wrzucając coś do puszki podczas zbiórki prowadzonej przez wolontariuszy z ośrodka w Szklanej i GOPS-u. Urocza, 1,5-letnia Amelka pojawiła się wraz z mamą na widowni, a na koniec pozowała do zdjęcia z koszykarzami.
W rewanżu za dobre serce klub i firma Bat przygotowały dla gości słodkie upominki i konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Najważniejsza, czyli 1000 złotych za trafienie do kosza z połowy boiska, pozostała na kolejne mecze, chociaż do celnego rzutu znów zabrakło niewiele.
Koszykarze z Sierakowic i Kwidzyna nie zawiedli, postarali się o doskonałą reklamę koszykówki i jak na najlepsze ekipy III ligi przystało, zafundowali kibicom bardzo dobre widowisko. Od początku do końca trwała zacięta rywalizacja, raz jedna raz druga strona uciekała na kilka punktów, by po chili tracić przewagę i gonić rywali.
Do przerwy Bat prowadził 40:34, ale trzecią odsłonę kwidzynianie wygrali 28:15 i gospodarzom zostało 10 minut na odrobienie siedmiu oczek straty.
IV kwarta była prawdziwym popisem Batu, a zwłaszcza Kamila Izraelskiego, bo początek tej części to prawdziwy one man show w jego wykonaniu. Zaczął tuż po wznowieniu od celnego rzutu za trzy punkty, a potem dorzucił dwa kolejne, wykorzystał jeden z dwóch osobistych po faulu technicznym, trafił z półdystansu i po chwili spod kosza, łapiąc jeszcze faul i zamieniając akcję w trzypunktową. Przez trzy minuty rzucił 11 punktów i wyprowadził miejscowych na prowadzenie 66:62.
Basket miał w tej partii ogromne problemu ze zdobywaniem punktów. Po raz pierwszy trafił w czwartej minucie, łącznie zdobył tylko 10 oczek. Wystarczyło to jednak, by w 36. minucie, po trójce Grabowskiego, wyszedł na prowadzenie 70:68. Sierakowiczanie szybko odzyskali jednak inicjatywę, Bartnik wykorzystał dwa wolne, Izarelski znów trafił za trzy. Choć Grabowski zmniejszył stratę do jednego oczka, w końcówce wszelkie nadzieje odebrali im Izralelski, Wódecki i Bartnik.
- Widać było, że spotkały się dziś dwie czołowe drużyny, mecz był na styku i różnie mógł się zakończyć, ale decydująca była nasza gra w obronie. Przed ostatnią kwartą musieliśmy odrabiać straty, powiedzieliśmy sobie, że musimy pokazać charakter i mocno zerwać od początku. Udało nam się odciąć od punktów lidera Basketu Puncewicza, który w tej części nie rzucił żadnego punktu i to było kluczem do sukcesu – komentuje Dariusz Kolka, trener Batu.
Po meczu cieszyli się też kwidzynianie, którzy pierwszy mecz z Batem wygrali ośmioma punktami i są lepsi w bezpośrednich starciach. Sądzili, że gwarantuje im to mistrzostwo III ligi, ale ich radość prawdopodobnie była przedwczesna, bo III liga rozegrać ma dodatkową rundę dla czterech najlepszych drużyn w lidze. Bat będzie miał więc jeszcze szanse, by poprawić bilans spotkań z Basketem i powalczyć o złoto.
- Widowisko było dziś naprawdę super, tak wielu kibiców, dzieci z grup młodzieżowych, głośny doping i szczytny cel, który mieliśmy w głowach, sprawiły, że grało nam się naprawdę doskonale. Mamy nadzieję, że choć część z tych, którzy dzisiaj byli na trybunach, zaraziło się bakcylem koszykówki tak jak my kiedyś, gdy oglądaliśmy NBA. Mamy nadzieję, że wielu kibiców zostanie z nami i już teraz zapraszamy na kolejne mecze – zachęca Dariusz Kolka.
Następny mecz Bat gra 14 stycznia w Mrągowie, u siebie wystąpi 21 stycznia, gdy zmierzy się z Władysławowem.
KS Bat Sierakowice - MTS Basket Kwidzyn 78:72 (22:17, 18:17, 15:28, 23:10)
Bat: Wojciech Sołomonow 6, Kamil Izraelski 22, Michał Wódecki 13, Mateusz Ziółkowski 2, Łukasz Nieleszczuk 19, Dawid Bartnik 12, Adrian Finke, Mateusz Grajek, Michał Kaliński 4.
Basket: Adrian Posim 4, Tomasz Barganowski 10, Kacper Więckowski 7, Marcin Szwedowski 7, Dariusz Puncewicz 18, Damian Puncewicz 2, Marcin Stasiuk 11, Tomasz Kurpiewski, Mateusz Grabowski 13, Łukasz Jaworowicz, Wojciech Monkielewicz.
Komentarze (0)