Take zwycięstwa smakują podwójnie - GKS Przodkowo pokonał Gwardię Koszalin 5:1 (2:1) w sobotnim meczu 10. kolejki III ligi. Spotkanie układało się przedziwnie - gospodarze już w 1. minucie wyszli na prowadzenie, potem szybko stracili gola i bramkarza, by w dziesiątkę przed przerwą zdobyć drugiego gola. W drugiej części zaimponował Stasiak, który popisał się klasycznym hat - trickiem i pogrążył Gwardię.
Prawdziwy roller coaster nastrojów przeżywali kibice gospodarzy i grupa sympatyków gości w pierwszej połowie meczu Przodkowa z Gwardią, który na pewno na długo pozostanie w pamięci.
Początek był wymarzony dla GKS-u, bo tuż po pierwszym gwizdku gola zdobył Barzowski. Chwilę potem mogło być 2:0, ale idealną okazję zmarnował Czoska.
Kolejne minuty to z kolei chwile triumfu przyjezdnych. W 8 min. po błędzie Bacha wyrównał Kołodziejski, nie tak dawno piłkarz klubu z Kaszub. Chwilę później golkiper miejscowych ponownie próbował interweniować poza polem karnym, ale zatrzymał piłkę ręką. Obejrzał czerwony kartonik, zszedł z murawy, a między słupkami stanął Kotłowski z mocno poobijanymi w poprzednim spotkaniu żebrami.
Wydawało się, że grający w dziesiątkę przez 75 minut zespół Sebastiana Letniowskiego będzie skazany na pożarcie. Początkowo faktycznie Gwardia mocno przycisnęła, jeden z jej graczy trafił w słupek, a drugi przestrzelił z kilku metrów. W odpowiedzi jednak najpierw Stasiak zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, ale w 42 min. po rzucie rożnym i strzale Robakowskiego piłka odbiła się od słupka, a potem od obrońcy i wylądowała w siatce.
W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie – Gwardia miała inicjatywę, operowała piłką, ale robiła to bezproduktywnie. Bramce zagroziła raz, po stałym fragmencie gry, ale Kotłowski intuicyjnie obronił. Gospodarze natomiast skutecznie rozbijali ataki rywali, a do tego wyprowadzali kolejne kontrataki, które tego dnia wychodziły im znakomicie. Hat - trickiem i to klasycznym popisał się Stasiak i w ten sposób GKS mimo osłabienia rozbił rywala aż 5:1.
- Serducho rośnie po takim meczu, grać od 15 minuty w dziesięciu i zdobyć cztery bramki to ewenement – przyznaje trener Letniowski. - Pierwszą połowę mogliśmy przegrać, Gwardia miała sytuacje bramkowe, ale w przerwie padło trochę mocnych słów, przeorganizowaliśmy ustawienie i w drugiej połowie chłopaki zagrali już rewelacyjnie. Często powtarzam, że fajnie pracować z taką grupą ludzi, ale po tym meczu i takiej grze należy im się szczególny szacunek.
Mecz z Gwardią potwierdził, że po niemrawym początku Przodkowo na dobre przebudziło się i wygląda na to, że odegra ważną rolę w rozgrywkach III ligi. Po 10 kolejkach ma na koncie 19 punktów, o kolejne powalczy na wyjeździe z Wdą Świecie.
GKS Przodkowo - Gwardia Koszalin 5:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Franciszek Barzowski (1.), 1:1 Mateusz Kołodziejski (8.), 2:1 samobójcza (42.), 3:1 Łukasz Stasiak (53.), 4:1 Łukasz Stasiak (58.), 5:1 Łukasz Stasiak (81.).
Czerwona kartka: Piotr Bach (15.).
Przodkowo (wyjściowy skład): Piotr Bach - Piotr Łapigrowski, Piotr Robakowski, Cezary Gawron - Maciej Borski (79. Artur Stawikowski), Maksym Demianchuk (15. Patryk Kotłowski), Paweł Czoska, Franciszek Barzowski (73. Karol Domjan), Przemysław Kostuch, Mateusz Frankowski (69. Łukasz Duszkiewicz) - Łukasz Stasiak.
Gwardia: Adrian Hartleb - Norbert Dondera, Daniel Wojciechowski, Mateusz Bany, Bartłomiej Oleszczuk, Junpei Shimmura, Sebastian Ginter (73. Jeremiasz Grela), Robert Ziętarski, Mateusz Kołodziejski, Bartosz Maciąg (61. Maciej Gregorek), Michał Szubert.
Komentarze (0)