Cartusia Kartuzy przegrała z Orkanem Ostróda 30:32 w 3. kolejce II ligi piłki ręcznej mężczyzn. Mecz był pełen zwrotów akcji, bo zespół Jarosława Frankowskiego źle rozpoczął spotkanie, potem odrabiał straty i wyszedł na prowadzenie, ale w drugiej części grał nieskutecznie w ataku i słabo w obronie, co goście wykorzystali odnosząc zwycięstwo.
Dwaj godni siebie rywale, mający wcześniej po dwa zwycięstwa, spotkali się w sobotnim pojedynku 3. kolejki II ligi w Kartuzach. Obie zagrały mało uważnie w obronie i postawiły na ofensywę, dlatego kibice zobaczyć mogli obfitujące w bramki widowisko.
Wynik otworzyli gospodarze, a konkretnie Ciszewski rzucając pierwszą ze swoich 12 bramek. Potem skuteczniejsi byli zawodnicy z Ostródy, którzy osiągnęli przewagę sięgającą czterech bramek. Drugi kwadrans należał jednak do zespołu Jarosława Frankowskiego, który od stanu 8:12 zaczął odrabiać straty, by zejść do szatni z minimalną zaliczką.
Po zmianie stron gra była jeszcze bardziej wyrównana, długo żadnej z ekip nie udało się uciec na więcej niż dwa oczka. Cartusię dopadł przy tym nieczęsto spotykany pech, bo kilak akcji z rzędu kończyli trafiając w słupek lub poprzeczkę. Rywale byli w tym okresie skuteczni i wyszli na prowadzenie 26:24. Kilka dobrych interwencji Zielińskiego, dobra zmiana Kruszewskiego i celne rzuty Ciszewskiego sprawiły, że przez chwilę jeszcze wynik był sprawą otwartą.
Moment przełomowy nastąpił pięć minut przed końcem, przy wyniku 27:28. Cartusia wyprowadziła kontrę i remis był na wyciągnięcie ręki, niestety Szlas zachował się zbyt nerwowo. Od tej chwili na parkiecie niepodzielnie rządził Orkan, który uciekł na pięć bramek, pozwalając kartuzianom w końcówce już tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki.
Po dwóch meczach, w których kartuzianie zwyciężyli, ale ich gra pozostawiała do życzenia, przyszła porażka i moment na wyciągnięcie wniosków. Najważniejsze są dwa z nich: poprawić grę w obronie oraz unikać głupich kar, bo trudno wygrać spotkanie gdy tak jak z Orkanem 1/3 czasu gra się w osłabieniu. Na zgranie, którego brak w przebudowanym zespole rzuca się w oczy, zwłaszcza w obronie, potrzeba czasu.
Po trzech seriach GKS ma więc na koncie cztery punkty, z którymi zajmuje czwarte miejsce w tabeli, za trójką mającą komplet oczek - SMS-em, Orkanem i Gwardią. W najbliższy weekend ekipa z Kartuz zmierzy się w Wejherowie z Tytanami.
GKS Cartusia Kartuzy - OKPR Orkan Ostróda 30:32 (15:14)
Cartusia: Damian Zieliński, Kamil Szlas - Paweł Ciszewski 12, Sławomir Lica 7, Adam Kruszewski 3, Sławomir Jurkiewicz 3, Patryk Załuski 2, Radosław Steege 2, Paweł Wikarjusz, Jakub Tomaszewski, Mariusz Hirsz, Paweł Szlas.
Karne: 3/3. Wykluczenia: 20 minut (Hirsz 6, Załuski 4, Konkel, Wikariusz, Tomaszewski, Lica, Steege po 2).
Orkan: Grzegorz Grzesik, Jacek Krawczyk - Artur Sadowski 10, Jakub Zakrzewski 6, Szymon Hegier 5, Krystian Maćkowski 4, Marcin Zgrajek 4, Adrian Wojciechowski 3, Przemysław Rzymkowski, Bartłomiej Gniadkowski, Szymon Wierzbicki, Michał przybysz, Bartosz Idzikowski, Patryk Buluk, Dominik Rogala, Piotr Nowak.
Karne: 6/4. Wykluczenia: 10 minut (Hegier 4, Gniadkowski, Wojciechowski, Idzikowski po 2).
Komentarze (3)
• B. Cirocki 09.10.2016, 15:07 Zgłoś naruszenie
Będą, ale dzisiaj późnym wieczorem bądź jutro. Pozdrawiam
• :) 09.10.2016, 14:35 Zgłoś naruszenie
Można liczyć na trochę więcej zdjęć? Pozdrawiam
• ;-) 09.10.2016, 00:48 Zgłoś naruszenie
Chyba znowu błą bramce Kamil szlas, na skrzydle Paweł Szlas. Pozdro