W Żukowie wakacje rozpoczęły się i skończyły zmaganiami na piasku. II Turniej Siatkówki Plażowej w Żukowie, podobnie jak poprzedni, cieszył się dużym zainteresowaniem - udział wzięło w nim 12 par męskich, 7 damskich i 8 mikstów. Choć przed zawodami i po nich padało, na całą sobotę w Żukowie rozpogodziło się na tyle, by bez przez dziesięć godzin bez przeszkód walczyć o miejsca na podium i nagrody.
II Turniej Siatkówki Plażowej w Żukowie 2018 - wyniki
Kobiety
1. Magdalena Obszańska / Katarzyna Wontor
2. .Agnieszka Hirsz / Magdalena Meller
3. Anna Jakimska / Ewelina Romańczuk
Mężczyźni
1. Maciej Kot / Daniel Koska
2. Jakub Konopka / Tomasz Czopur
3. Dominik Szadach / Michał Długozima
Miksty
1. Anna Jakimska / Rafał Redżimski
2. Nikola Borowa / Bartosz Fabiańczyk
3. Aleksandra Lange / Andrzej Sinkiewicz
O żukowskim turnieju i nie tylko rozmawialiśmy z Maciejem Kotem, który w parze z Danielem Koską zwyciężył w zmaganiach mężczyzn.
Wygrałeś sierpniowy turniej w Żukowie już po raz drugi, jest satysfakcja z obrony tytułu?
Ciesze się, że udało mi się tu wygrać drugi rok z rzędu. Co prawda nie byłem na turnieju lipcowym, ani w tym roku ani w poprzednim, ale turnieje sierpniowe wygrałem z czego się cieszę.
Jaki był tym razem poziom rywalizacji?
Zawsze się śmieje, że kiedy ja wygrywam, poziom zawodów nie jest za wysoki. A tak poważnie, to był zróżnicowany. Było parę par z którymi musieliśmy bardzo się skoncentrować, by nie przegrać i na pewno nie były to łatwe mecze. Były również pary, które nie mają styczności z siatkówką plażową na co dzień, nie trenują, a przychodzą czysto rekreacyjnie sportowo spędzić sobotę i to jest fajne. Na szczęście w każdym meczu pilnowaliśmy swojej gry i udało nam się wygrać.
Który mecz był najtrudniejszy?
Według mnie najcięższy mecz mieliśmy w półfinale z parą Długozima – Szadach. To bardzo młode chłopaki, ale są walczakami, grają naprawdę fajnie jak na swój wiek. Może brakuje im trochę warunków fizycznych, ale to oczywiście przyjdzie z wiekiem, lecz na pewno zasługują na pochwały. W finale spotkaliśmy się ze znajomą parą z Gdańska z która grywamy również na innych turniejach. Tym razem mieliśmy trochę więcej szczęścia i udało nam się wygrać.
Często grywacie na plaży?
Wraz z wiekiem częstotliwość niestety się zmniejsza, wiadomo, ze względu na pracę i inne obowiązki. Na pewno staram się grać jak tylko mogę i jak czas pozwoli, ale nie jest to niestety zbyt często. Mój partner gra trochę częściej, lecz na pewno też nie tak jak kiedyś, bo z 4-5 lat temu obaj spędzaliśmy po 7 - 8 godzin na plaży.
Domyślam się, że zwycięstwa w Żukowie nie są waszymi jedynymi osiągnięciami?
Zazwyczaj jeździmy po pobliskich turniejach i czasami uda się zająć dobre miejsce, ale najważniejsze, że spędzamy czas aktywnie. Mi osobiście udało się pary razy zająć dobre miejsce na nieźle obsadzonym turnieju, wygrać jakiś z nich czy zająć dobre miejsce w klasyfikacji generalnej, bo często turnieje są rozgrywane w formie cyklów. Mój partner w tym roku do końca walczył by wygrać "generalkę" w turnieju w Sopocie organizowanym przez MOSiR, lecz zajął ostatecznie drugie miejsce.
Skoro wracasz na turnieje w Żukowie to znaczy, że zawody są dobrze zorganizowane, a boiska ?
Do organizacji nie mam zastrzeżeń, gdyż na dwóch boiskach przez cały dzień udało się rozegrać 3 turnieje: damski, męski i mikst. W turnieju męskim było sporo czekania na mecz, lecz to normalne jak rozgrywa się go na jednym boisku. Mimo wszystko na przyszłość ja osobiście bym to zmienił tak, aby rozgrywać w miarę możliwości turnieje osobno, a na pewno osobno turniej mikstów. Długi turniej na pewno było znacznie łatwiej przetrwać, gdyż w połowie turnieju przyjechał obiad, czego na większości turniejów organizowanych przez gminne ośrodki sportowe tego nie ma i to na pewno na wielki plus.
Komentarze (0)