Gevorg Sahakyan wrócił do Kartuz po zdobyciu srebrnego medalu Mistrzostw Świata w Zapasach w Bukareszcie. Zawodnika Cartusii Kartuzy powitali działacze, trenerzy i zawodnicy klubu, a także kibice i delegacja Rady Miejskiej w Kartuzach.
We wrześniu sympatycy zapasów z Kartuz witali Gevorga Sahakyana po zdobyciu brązowego medalu mistrzostw świata. Teraz znów zawili się w sali SP nr 1 przy ul. 3 Maja, by wracającemu z Bukaresztu najlepszemu zawodnikowi z Kartuz pogratulować wicemistrzostwa Europy.
- Miejsce, w którym się spotykamy, to szczęśliwa sala, bo tutaj rodzą się przyszli mistrzowie – zaznaczał Andrzej Pryczkowski z sekcji zapaśniczej Cartusii Kartuzy.
W powitaniu, poza przedstawicielami sekcji, wzięli udział kibice, koszykarki trenujące wcześniej w tym miejscu z Arkadiuszem Blokiem oraz delegacja rady miejskiej – przewodniczący Mariusz Treder i jego zastępca Andrzej Dawidowski. Nie zabrakło trenerów z Edgarem Barsegjanem, poprzednim zdobywcą medalu seniorskich mistrzostw Europy dla Cartusii, a dziś szkoleniowcem kadry narodowej klasyków.
Skromny medalista ME w towarzystwie rodziny odebrał wiele gratulacji i kwiatów. Wszystkim młodym adeptom zapasów, którzy marzą o tym by pójść w jego ślady, pokazywał wywalczony medal. Cierpliwie pozował do zdjęć z każdym, kto chciał mieć pamiątkę z mistrzem.
- Cieszę się ze srebrnego medalu, ale szkoda, że nie mam złota. Bardzo, bardzo chciałem zostać mistrzem Europy, ale w finale się nie udało. Ręce puszczały, Turek był śliski, bo był nasmarowany olejem. Sędzia też trochę przeszkodził, ukarał mnie za pasywność chociaż wcale pasywny nie byłem – mówił „Grzegorz”.
Sahakyan przyznaje, że bardzo pragnie złotego medalu na ważnej imprezie. Skoro ma już brąz na mistrzostwach świata i srebro z mistrzostw Europy, to kolekcję o krążek z najcenniejszego kruszcu mógłby uzupełnić podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
- Marzę, by tak się stało, a będzie jak Bóg da – mówi sympatyczny zawodnik.
Podczas uroczystości kwiaty otrzymały też młode zawodniczki Cartusii, które dzień wcześniej zdobyły medale w Lubichowie.
Komentarze (0)