Paweł Poljański drugi dzień z rzędu stanął na podium kolarskiego wyścigu Vuelta a Espana 2017. Na siódmym etapie touru z metą w Cuence były kolarz Cartusii Kartuzy zajął drugie miejsce.
Po wczorajszym życiowym sukcesie i drugim miejscu na Vuelcie, Paweł Poljański zapowiadał, że nie było to jego ostatnie słowo w tym wyścigu. Mało kto się spodziewał, że zapowiedzi spełni tak szybko i już następnego dnia powtórzy osiągnięcie.
Choć wczoraj harował jak wół, dzisiaj "Zebra" znów zabrał się do ucieczki, która zawiązała się szybko po stracie. Peleton odpuścił 14-osobowy odjazd i szybko stało się jasne, że losy etapowego zwycięstwa rozstrzygną pomiędzy sobą uciekinierzy. Ci pracowali zgodnie przez wiele kilometrów, aż kilkanaście kilometrów przed meczą zaczęli finałową rozgrywkę.
Wygrał ją Matej Mohoric (UAE Team Emirates), który na zjeździe odjechał trzyosobowej grupce pościgowej, w której Poljański pracował wraz z Jose Rojasem (Movistar Team) i Thomasem de Gendtem (Lotto Soudal). Słoweniec samotnie dotarł do mety, a w finiszu o drugie miejsce Polak znów pokazał skrywaną dotąd szybkość, "odstawił" faworyzowanych rywali i drugi dzień z rzędu był w trójce Wielkiego Touru.
Komentarze (0)