Kolarscy kibice mają dziś chwilę radości - Polacy ustrzelili dublet na Vuelta a Espana 2017. Szósty etap wyścigu z metą w Sagun po długiej ucieczce wygrał Tomasz Marczyński, a tuż za nim linię mety minął Paweł Poljański, wychowanek Dariusza Maleckiego i Cartusii Kartuzy. To życiowy sukces kolarza Bora - Hansgrohe.
Niesamowite emocje i kolejny wielki sukces polskich kolarzy przyniósł szósty etap wyścigu dookoła Hiszpanii. Do licznego odjazdu, który zawiązał się na początku etapu, zabrali się dziś Tomasz Marczyński (Lotto-Soudal) i Paweł Poljański (Bora - Hansgrohe). Ten drugi przez całą ucieczkę pracował bardzo mocno, pokazał moc i to, że ma już za sobą problemy zdrowotne, które jemu i Rafałowi Majce uniemożliwiły jazdę na właściwym poziomie na początku wyścigu.
Grupę uciekinierów przerzedziła ostatnia, długa wspinaczka, Polacy przyjechali w czołówce i w pięcioosobowej grupce mknęli do mety. Kluczowy okazał się moment na kilka kilometrów przed metą, kiedy przewaga ucieczki stopniała do kilku sekund i wydawało się, że odjazd zostanie skasowany. Poljański nie dawał jednak za wygraną, kilka razy zachęcał innych kolarzy do "poprawki" i w końcu zerwał się ponownie, wraz z Marczyńskim i Enrikiem Masem (Quick-Step Floors).
Wykorzystali rozprzężenie w zasadniczej grupie, szybko wyrobili sobie około 30 sekund przewagi i to wystarczyło, by dojechać do mety. Choć finisze nie są mocną stroną "Zebry" i wydawało się, że nie ma szans z szybszymi rywalami, w końcówce wykrzesał jeszcze z siebie resztkę sił, wyrzucił koło i na kresce był za Marczyńskim, ale przed Masem.
Pochodzący z Rumi Poljański przygodę z kolarstwem zaczynał pod okiem Dariusza Maleckiego we Flocie Gdynia. Szybko przeszedł do Cartusii,w niej odnosił pierwsze sukcesy i sam mówi, że wychował się właśnie w klubie z Kartuz. Stając na pudle wielkiego touru odniósł największe osiągnięcie w karierze. Zapisał się też na kartach historii, bo na drugim miejscu Vuelty znalazł się jako piąty Polak w historii.
Komentarze (1)
• 24.08.2017, 17:42 Zgłoś naruszenie
Brawo i podziw,co dziś dokonali polscy łośno trzeba wykrzyczeć życiowy sukces wychowanka Cartusii i to gdzie --na takim wyścigu Velta Espana.