W Holandii rozpoczyna się dziś 99. Giro d’Italia. Do 28 maja przed telewizorami nastawionymi na Eurosport entuzjaści kolarstwa śledzić będą rywalizację na trasach liczących prawie 3400 km. Trzymajmy kciuki za jadącego po podium Rafała Majkę, ale także za chlubę Cartusii Kartuzy Pawła Poljańskiego, notabene, dzisiejszego solenizanta.
Po serii wiosennych klasyków i krótkich wyścigów, czas na to, co kolarscy kibice lubią najbardziej, czyli wielkie toury. Już dziś, jako pierwszy z wielkiej trójki, rusza wyścig dookoła Włoch.
Oczy polskich kibiców zwrócone będą oczywiście na Rafała Majkę, lidera grupy Tinkoff. Jako zwycięzca trzech etapów Tour de France i trzeci kolarz ostatniej edycji Vuelta a Espana jest zaliczany do grona ścisłych faworytów. Jechał już w Giro w 2013 i 2014 roku, zajmował odpowiednio 6. i 7. miejsce, teraz jednak nikt nie ukrywa, że celem jest podium.
Faworytem bukmacherów do różowej koszulki jest Vincenco Nibali z Astany, wyżej od Polaka oceniane są też szanse Landy, Urana i Valverde, ale Majka powinien włączyć się do rywalizacji o to, by na ulice Turynu, gdzie zlokalizwana jest w tym roku meta, wjeżdżać w glorii.
Pomóc ma mu w tym cała ekipa Tinkoff, ale przede wszystkim Paweł Poljański, któremu szczególnie kibicować będą fani kolarstwa z Kaszub. Pochodzący z Rumi zawodnik kolarskie szlify zdobył bowiem jeżdżąc przez wiele sezonów w barwach Cartusii Kartuzy. Spod skrzydeł trenera Dariusza Maleckiego i dyrektora sportowego Wiesława Hirsza wyfrunął w świat wielkiego kolarstwa.
Poljański oczywiście o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej walczyć nie będzie, mało prawdopodobne, aby próbował też próbował pojechać na własne konto na którymś z etapów, bo zadanie ma jasne: wspierać Majkę. Sam „Poljan” przyznaje, że jego lider, a zarazem serdeczny przyjaciel, jest w dyspozycji pozwalającej liczyć na sukces.
- Jeszcze nigdy z Rafałem nie nastawialiśmy się tak bardzo na ten jeden wyścig (…) Jeszcze nigdy nie wiedziałem tak silnego Rafała o tej porze roku – mówił w rozmowie z Eurosport.Onet.pl.
Nie sposób nie wspomnieć, że właśnie dziś, gdy rozpoczyna swoje drugie Giro w karierze, a trzeci wielki tour, Paweł kończy 26 lat.
Poza duetem z grupy Tinkoff, w Italii pojedzie też dwóch innych Polaków: Przemysław Niemiec (Lampre - Merida) i Łukasz Wiśniowski (Etixx - Quick Step). Cała czwórka będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony także dlatego, by powalczyć o powołanie do kadry narodowej na zbliżające się igrzyska olimpijskie. Paweł na start w Rio ma spore szanse, ale o tym innym razem.
Komentarze (0)