Dwa trzecie, dwa piąte i dwa szóste miejsca zajęli reprezentanci klubów GKS Żukowo i GKS Cartusia Kartuzy w 72. Mistrzostwach Polski U20 PZLA, które od soboty do poniedziałku odbywały się we Włocławku.
Bohaterem grupy juniorów prowadzonych przez Krzysztofa Króla był Tomasz Kurowski (Cartusia Kartuzy), który dwukrotnie stanął na podium. Na otwarcie mistrzostw skorzystał z wolnego tempa w biegu na 3000 m i zajął trzecie miejsce z czasem 8:41.70.
W ostatnim dniu zmagań powtórzył sukces na dystansie 5000 m. W swojej, jak się wydawało najmocniejszej serii, osiągnął czas 15:26.00, przegrał 0.16 sekundy z rywalem i wydawało się, że będzie miał srebro. Niespodziewanie w innej serii jeden z zawodników pobiegł szybciej niż główni faworyci, zgarnął tytuł i zepchnął Kurowskiego na trzecie miejsce.
Agata Kotłowska (GKS Żukowo) rozpoczęła czempionat od trzeciego miejsca w kwalifikacjach 800 metrów. To dało jej bezpośredni awans do finałowej ósemki, w której uplasowała się na piątej pozycji (2:15.28). Oczko niżej zakończyła bieg na 1500 m, co jest bardzo dobrym wynikiem zważywszy na to, że jechała na zawody z dwunastym czasem i ustanowiła nową życiówkę (4:34.20).
Julia Dias (Cartusia Kartuzy), podobnie jak Agata, wraca z mistrzostw z piątym i szóstym miejscem. Wyższe miejsce zajęła na 5000 metrów - bardzo mocno finiszowała, pobiła rekord życiowy (17:43.07), ale do podium trochę zabrakło. Szósta była w silnie obsadzonym biegu na 2000 m z przeszkodami (6:55.59).
Junior młodszy Marcin Kowalski walczył do końca o wyjazd na mistrzostwa Europy, ale nie zdołał zdobyć kwalifikacji w biegu na 3000 m. Podczas zawodów w Krakowie nie miał kto narzucić odpowiedniego tempa i czas 8.50 osiągnięty przez żukowianina był poniżej minimum wyznaczonego przez PZLA. Zawodnik GKS-u pojechał jednak na zgrupowanie kadry narodowej do Wałcza jako rezerwowy, na wypadek kontuzji któregoś z kolegów.
Komentarze (0)