Cartusia 1923 Kartuzy przegrała ze Świtem Szczecin (Skolwin) 1:2 w meczu 23. kolejki III ligi bałtyckiej. Gospodarze przegrywali od 16 minuty, ale w 25 min. wyrównał Robert Zbrzyzny. Niestety, tuż po rozpoczęciu drugiej połowy przyjezdni zdobyli z rzutu karnego drugą bramkę, jak się okazało, ostatnią w tym meczu.
Osłabiona kadrowo Cartusia nie zdołała wywalczyć choćby punktu w starciu z wyżej notowanym beniaminkiem ze Szczecina. Goście praktycznie przez cały mecz przeważalli, miejscowi szukali swojej szansy w kontratakach. Do przerwy taktyka obu stron okazała się skuteczna, bo goście wyszli na prowadzenie w 16 minucie, ale kartuzianie wyrównali po dośrodkowaniu Patryka Sidora z rzutu wolnego i strzale Roberta Zbrzyznego.
Losy meczu rozstrzygnęły się tuż po przerwie, bo w 47 min. sędzia podyktował rzut karny wykorzystany przez Świit.
- W sytuacji tej dorzucona w nasze pole karne piłka zmierzała już za linię końcową a próbujący ją dogonić jeden z napastników gości wpadł na obrońcę Cartusii Patryka Bejrowskiego, który blokował futbolówkę, aby umożliwić jej wyjście na aut bramkowy, odbił się od barku naszego obrońcy i upadł na ziemię a sędzia ku zdziwieniu wszystkich wskazał na 11 metr. Pomimo protestów wszystkich naszych piłkarzy nic to nie dało i sędzia nie zmienił swojej decyzji - relacjonuje Cartusia na swojej stronie internetowej. - Szkoda tej sytuacji bo pewnie w jakiejś części miała ona wpływ na dalsze losy pojedynku. Kartuzjanie podłamani takim obrotem spraw nie grali dobrze. Nie widać było jakiegoś zawzięcia, zdeterminowania, czy woli walki. Nasi piłkarze nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce.
Wynik spotkania nie uległ już zmianie i Świt zasłużenie wyjechał z Kartuz z trzema punktami.
Cartusia 1923 Kartuzy - Świt Szczecin (Skolwin) 1:2 (1:1)
Bramka: 1:1 Robert Zbrzyzny (35).
Cartusia: Jajkowski - Nałęcz, Bejrowski, Zbrzyzny, Adamkiewicz - Niedźwiecki (73 Leszkiewicz), Skierkowski, Sidor, Giec - Miłosz (62 Paninski), Konchuk.
Komentarze (0)