W pierwszy weekend listopada zakończyli swoje rozgrywki seniorzy trenera Piotra Kwiatkowskiego, oraz seniorki trenera Jacka Drążka. Przedostatni mecz zagrali młodzicy trenera Adama Pyszki i to właśnie oni rozpoczęli weekendowe granie.
W sobotę 04.11.17 na własnym obiekcie podejmowaliśmy drużynę Raduni Stężyca w lidze młodzików. Nasza drużyna była w tym meczu bitym faworytem, ale jak to bywa w takich przypadkach, nie zawsze służy to drużynie. Okazji bramkowych mieliśmy tyle, że powinniśmy zamknąć ten mecz w pierwszej połowie, tymczasem musieliśmy za każdym razem gonić wynik.
Gdy wydawało się, że będziemy musieli zadowolić się jednym punktem, to w ostatniej minucie, a właściwie ostatniej akcji przeżyliśmy koszmar. Goście wykonywali rzut rożny, błąd w kryciu i brak koncentracji kosztował nas ten jeden jedyny punkcik. Ostatecznie przegrywamy ten mecz 2:3 i punktów przyjdzie nam poszukać w ostatniej kolejce z GKS-em Kowale. Obie bramki dla naszego zespołu strzelił Mateusz Werbowy.
Po południu byliśmy świadkami meczu ostatniej kolejki ligowej A-klasy, w którym podopieczni trenera Piotra przyjęli w gościnę drużynę Osiczanki Osice. Z układu tabeli zespól przyjezdnych był faworytem, ale gdy mecz się rozpoczął, wszelkie dywagacje można było odłożyć.
Jedna i druga drużyna próbowała swoich sił w ataku, ale obrońcy po obu stronach jakoś sobie radzili. Wydawało się, że na przerwę zejdziemy przy stanie wyjściowym, jednak obrońca gości w 42 minucie postanowił zmienić ten stan rzeczy, używając nadmiernej siły w stosunku do naszego zawodnika w polu karnym. Sędzia gwizdnął, na punkcie wskazującym jedenasty metr od bramki piłkę ustawił Piotr Saj, a że w takich sytuacjach się nie myli, mieliśmy prowadzenie 1:0.
Po zmianie stron przyjezdni postanowili skorzystać z takiej samej opcji zdobycia bramki, w 49 minucie ten sam rozjemca dopatrzył się przewinienia naszego zawodnika. Zawodnik z Osic wykorzystał rzut karny, mieliśmy po 1 i zaczęliśmy od nowa. Nasi zawodnicy dalej konsekwentnie dążyli do celu, którym było zdobycie drugiej bramki. To udało się osiągnąć w 59 minucie - Piotr Krasowski wykorzystał podanie Kuby Wieruszewskiego i przy lekkiej pomocy obrońców przeciwnika zdobywa drugą bramkę dla naszej ekipy.
W 70 minucie mecz ten powinien rozstrzygnąć Tomek Janicki, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Osic nie trafił czysto w piłkę i ta przeturlała się obok bramki. Spotkanie zbliżało się ku końcowi, goście zaczęli naciskać co raz bardziej i 90 minucie dopięli swego. Zawodnik przyjezdnych długim podaniem z własnego pola karnego uruchomił swojego kolegę w środku pola, ten przedarł się przez nasze szyki obronne i doprowadził do remisu.
Mecz zakończył się wynikiem 2:2 i można go ocenić krótko: gra lepsza niż wynik. Może będzie to jakiś dobry prognostyk na rundę wiosenną, a pracy przed trenerem i zawodnikami jest sporo, bo dorobek punktowy jest marniutki.
⇒ Komplet wyników, składy i tabela A klasy
W niedzielę 05.11.2017 ostatni mecz ligowy rozegrały nasze panie w III lidze kobiet regionu pomorskiego. Podopieczne trenera Adama zastępującego trenera Jacka podejmowały Olimpico Malbork. Z pozycji w tabeli nasze zawodniczki wydawały się być faworytkami, ale taki stan rzeczy przerabialiśmy już dzień wcześniej z młodzikami i to wcale nie pomogło nam również w tym przypadku.
Po pierwszym gwizdku sędziego ruszyliśmy do szturmowania szeregów obronnych przeciwniczek. W dziewiątej minucie Paulina Magulska zdołała przedrzeć się przez zasieki Olimpico i wyprowadziła nasz zespół na prowadzenie. Podrażnione piłkarki z Malborka postanowiły pokazać swój pazur, w 17 minucie przeprowadziły akcję prawym skrzydłem zakończoną nie wiadomo czy to strzałem, czy dośrodkowaniem. Nasza bramkarka dała się zaskoczyć taką sytuacją i zrobiło się 1:1.
Dziesięć minut później źle zastawiliśmy pułapkę ofsajdową iii… my byliśmy zdziwieni, a Malbork się cieszył, 2:1 dla gości. Na szczęście mamy w naszych szeregach ofensywnych Paulinkę. W 39 minucie dziwne zachowanie zawodniczki Olimpico w własnym polu karnym daje podstawy sędziemu do podyktowania rzutu karnego. Piłkę na tzw. wapnie ustawiła właśnie Paulina i wykorzystała podarowaną okazję. Do przerwy było 2:2.
Popisy strzeleckie obu drużyn ograniczyły się niestety do pierwszej połowy. W drugiej przyjezdne szczelnie broniły dostępu do swojej bramki, a naszym zawodniczkom nie udało się złamać oporu przeciwniczek. Po końcowym gwizdku sędziego trzeba było z pokorą przyjąć ten jeden skromny punkcik.
Na podsumowanie wszystkich drużyn grających w rundzie jesiennej przejdzie jeszcze czas, tymczasem odpoczywamy od piłki na trawie, a przechodzimy na piłkę halową. Dziękujemy wszystkim naszym sympatykom za dopingowanie naszych drużyn we wszystkich kategoriach wiekowych. Zapraszamy na wiosnę.
Adam Pyszka
Komentarze (1)
• Kibol 09.11.2017, 21:32 Zgłoś naruszenie
Wodolejstwo