Bardzo ciekawy i pełny dramaturgii mecz obejrzeli dziś kibice w Stężycy, gdzie w meczu dwóch czołowych zespołów II grupy okręgówki Radunia pokonała Żuławy Nowy Dwór Gdański. Wygrywając z wiceliderem gospodarze bardzo przybliżyli się do mistrzostwa, bo choć mają jeszcze do rozegrania siedem meczów i niczego nie można przesądzać, to drzwi do IV ligi otwierają się przed nią coraz bardziej.
Dzisiejszy mecz na szczycie II grupy okręgówki mógł się podobać, a co dla miejscowych najważniejsze, mimo wielkich nerwów, skończył się dla nich szczęśliwie. Radunia dobrze rozpoczęła i wyszła na prowadzenie po strzale Kordyla, chwilę później mogła powiększyć przewagę, ale Formela nie wykorzystał rzutu karnego. Okazji do zdobycia gola miejscowi mieli więcej, ale je marnowali. To zemściło się i to w dwójnasób - ok. 30. minuty goście wyrównali, a dziesięć minut później, po strzale życia jednego z nich, wyszli na prowadzenie.
W drugiej części zespół Ireneusza Stencla rzucił się do odrabiania strat, ale długo nie przynosiło to skutku, dodatkowo Ch. Domaschke wyleciał z boiska. Wreszcie w 75. minucie Formela doprowadził do wyrównania. Minuty upływały, a wynik się nie zmieniał, nawet, gdy kończyło się doliczone przez sędziego pięć minut. Szczęście jednak uśmiechnęło się do zespołu z Kaszub - w ostatniej akcji meczu Błażej Troka przymierzył z okolicy szesnastego metra, piłka wpadła do siatki i dała stężyczanom upragnione zwycięstwo.
Radunia Stężyca - Żuławy Nowy Dwór Gdański 3:2 (1:2)
Bramki: 1:0 Arkadiusz Kordyl (11.), 2:2 Artur Formela (75.), 3:2 Błażej Troka (90+5.).
Czerwona kartka: Christian Domaschke (70).
Radunia: Literski - Ch. Domaschke, Zbrzyzy, Klawikowski, Bieliński (75. Bistroń) - Stencel, Mejer, Skierkowski, Kordyl (55. Prądziński), Stencel, Troka - Formela.
Komentarze (0)