Spośród wielu programów dance fitness, jeden przeżywa szczególny boom w Europie i robi się coraz bardziej popularny także na Pomorzu. To salsation, czyli połączenie ruchu z miłością do tańca i różnorodnej muzyki. Skąd wziął się ten program, jakie są jego podstawy, czym różni się od zumby i co daje uczestnikom zajęć - o tym w rozmowie z Joanną Chrapkowską, instruktorką salsation.
Jedną z pierwszych w powiecie kartuskim okazji do przekonania się na własne oczy, czym jest salsation, miały uczestniczki zajęć zorganizowanych z okazji I urodzin Vital Gym w Żukowie. Wtedy też o programie rozmawialiśmy z instruktorką Joanną Chrapkowską.
Co kryje się pod tym tak ładnie brzmiącym słowem: salsation?
Salsation to jeden z programów dance fitness, czyli połączenie tańca i fitnessu. Tego typu programów jest bardzo dużo, ale salsation jest na pewno wyjątkowy. Wiele mówi już samo pochodzenie nazwy, która wzięła się z połączenia dwóch słów. Pierwsze to salsa, ale rozumiana nie jako rodzaj tańca, lecz oznaczająca sos, czyli miks różnych stylów i gatunków, a drugie słowo to sensation, czyli odczucia, wrażenia. Chodzi więc o to, aby tańczyć i czerpać z tego przyjemność.
Dla osób znających dance fitness pewnie najbardziej obrazowe będzie porównanie salsation do popularnej zumby.
To naturalne, bo zumba jest najbardziej popularnym programem w Polsce. Tak się składa, że jestem instruktorem obu programów, więc mogę dokładnie je porównać. Zumba jest super, zrobiła świetną robotę uaktywniając ludzi i promując dance fitness, ale jest ona bardzo prosta – na zajęciach po prostu podąża się za instruktorem. Salsation jest do niej podobne jeśli chodzi o muzykę czy kroki, ale też mocno się od zumby różni. Pierwszy element, którego nie ma w zumbie i innych programach, to tak zwane izolacje. Polegają one na stopniowym rozgrzewaniu poszczególnych części ciała i w ten sposób uczeniu się panowania nad nimi, co umożliwia potem wykorzystanie tych umiejętności w tańcu. Bardzo mocno definiuje salsation również trening funkcjonalny, zgrabnie ukryty w choreografiach. W salsation są układy, często takie same na każdych zajęciach, ale za każdym razem wychodzą one inaczej, bo wszyscy się w nich rozwijamy, wnikamy coraz bardziej w muzykę, uczymy się nowych rzeczy, wspomnianego treningu funkcjonalnego czy technik tańca.
Salsation można więc traktować jako następcę zumby czy raczej jako jej uzupełnienie?
To po prostu odpowiedź na pytanie co dalej, gdy zaczęło się już tańczyć, zumbę czy cokolwiek innego. Salsation od innych programów odróżnia podejście i większy nacisk na technikę. Na zajęciach nie uczymy się kroków i ich nie liczymy, raczej uczymy się muzyki, to ona jest naszym wyznacznikiem. Poza tym, podczas gdy zumba jest treningiem interwałowym, czyli jest w niej dużo zmian tempa i podskoków, w salsation jest przede wszystkim taniec, muzykalność, płynne ruchy, trening funkcjonalny. Całość jest przy tym bardzo energetyczna, pozwala zarazem wymęczyć się i wybawić jak na imprezie.
Skoro muzyka odgrywa główną rolę, to do jakich gatunków tańczycie?
To głównie muzyka latynoska, choć nie tylko, bo pojawia się też hip hop i inne gatunki. Staramy się szanować dany styl, więc jeśli na przykład tańczymy afro, to próbujemy odzwierciedlić go na tyle, na ile możemy, wnikamy też w jego korzenie. Oczywiście zawsze występują elementy treningu funkcjonalnego, ale staramy się unikać tańczenia na przykład salsy do afro. Ważna jest sama muzyka, ale istotny jest też tekst, dlatego tłumaczymy sobie, o czym jest dana piosenka, by lepiej ją zrozumieć i oddać.
Dla kogo jest ten program?
Dla wszystkich. Salsation nie wymaga jakiejś specjalnej sprawności fizycznej, choć oczywiście każdy musi indywidualnie ocenić, na co może sobie pozwolić, jeśli ma na przykład problemy z kręgosłupem.
Wśród uczestników zajęć są panowie?
Tak, choć jest ich niedobór. Jak to generalnie w dance fitness, na zajęciach dominują panie, bo w Polsce panowie jakoś się takich zajęć obawiają. Nie wiem, dlaczego, bo czy jest coś bardziej męskiego niż taniec z kobietą?
Początek boomu na salsation to już fakt?
Jak to w przypadku każdej nowości, na początku jest jest trochę pytań i oporów, ale szybko okazuje się, że ludziom bardzo się to podoba. Program jest od lat bardzo popularny w Chinach, teraz opanowuje cały świat. Pierwsze szkolenie w Europie odbyło się w czerwcu 2015 roku i od tego czasu cały ruch salsation błyskawicznie się rozwija, w samej Polsce jest już 250 instruktorów. Każdy instruktor, nim poprowadzi zajęcia, odbywa szkolenie, na którym uczy się jak poprawnie wykonywać wszystkie elementy i jak przekazywać to innym. Uczymy się elementów treningu funkcjonalnego, izolacji, demonstrowania ruchów i wielu innych rzeczy.
Gdzie w regionie można spróbować tego programu?
Staram się skupiać osoby zainteresowane salsation na Pomorzu i widzę, że ciągle przybywa instruktorów i miejsc, w których tańczą. W samym Gdańsku jest już około dziesięć godzin zajęć w tygodniu, do tego odbywają się one na przykład w Tczewie, Starogardzie Gdańskim, Pruszczu Gdańskim, Rumi, Malborku. W najbliższy weekend odbędzie się szkolenie w Gdańsku prowadzone przez salsation master trenera Angelikę Kiercul - Muraszkowską, zapisało się już ponad 20 osób, więc wkrótce liczba instruktorów i zajęć w województwie znacznie się powiększy. Być może także w Żukowie zbierze się grupa i będziemy realizować tutaj regularne zajęcia.
Trafiłem gdzieś na zdanie, że fitness to nie tylko trening, to styl życia. Pasuje do ciebie?
W moim przypadku takie stwierdzenie na pewno jest prawdziwe. Długo szukałam formy ruchu, która nie byłaby dla mnie udręką, ale stałaby się przyjemnością. I tym jest dla mnie dance fitness, pokochałam to, bo łączy ruch z tańcem, który od zawsze uwielbiam. Stało się to dla mnie sposobem na życie, bo choć normalnie pracuję jako architekt, to życie wypełnia mi też salsation, z którym jeżdżę po świecie, współorganizując wydarzenia w Belgii i Anglii.
Jaki styl życia determinuje zatem salsation? Słuchając tego, co mówisz, ciśnie mi się na usta przymiotnik „radość”. Słusznie?
Jak najbardziej. Salsation, jako że oparte jest głównie na latynoskiej muzyce, wnosi do życia wiele radości, energii i otwartości, jaką mają w sobie Latynosi. Człowiek po salsation nie będzie może tak jak oni od razu tańczyć na ulicy, ale jestem przekonana, że niemal natychmiast poczuje się szczęśliwszy i radośniejszy. Na sali podczas zajęć zapomina się na chwilę o wszystkich problemach, oczyszcza się z negatywnych emocji, a to przekłada się na większe zadowolenie i spokój na co dzień.
Komentarze (1)
• Lila Koszałka 17.08.2016, 08:03 Zgłoś naruszenie
Przed warsztatami z salsationu(którymi organizatorka była w/w Joanna Chrapkowska) nie do końca byłam pewna czy mi się spodoba(od 4 lat chodzę na zumbe a wcześniej inne formy tańca)ale już po pierwszych zajęciach stwierdziłam,że nie mogę się bez tego obejść,tego po prostu trzeba spróbować i wtedy się dowiemy co nam w duszy gra:))