Stworzenie jednego kubu w gminie Kartuzy, pod szyldem którego skupiałyby się wszystkie sekcje istniejące w mieście i poza nim - to jeden z ważniejszych tematów poruszonych podczas dzisiejszego zebrania Kartuskiej Rady Sportu. Do zastanowienia się nad takim rozwiązaniem namawiał przedstawicieli stowarzyszeń burmistrz Mieczysław Grzegorz Gołuński i spotkał się z poparciem części działaczy. Zachęcamy do głosowania i podzielenia się swoim zdaniem w tej sprawie.
Czy to możliwe, aby wszystkie kluby sportowe działające w gminie Kartuzy zjednoczyły się i utworzyły jeden klub? Tego chce burmistrz Kartuz Mieczysław Grzegorz Gołuński. O pomyśle pisaliśmy już na łamach portalu SportNaKaszubach.pl, teraz szef magistratu oficjalnie przedstawił swój postulat samym zainteresowanym, czyli przedstawicielom stowarzyszeń sportowych uczestniczącym w drugim posiedzeniu Kartuskiej Rady Sportu.
⇒ Pisaliśmy pół roku temu: najpierw rada sportu, potem megaklub w gminie Kartuzy?
- Myślę, że w pewnym momencie dojdziemy do konsensusu i powstanie jeden klub od jedną nazwą, że będzie jeden wspólny reprezentant miasta. To moje marzenie i myślę, że przy dobrej współpracy wszystkich sekcji i rady sportu jesteśmy w stanie to wypracować – mówił Mieczysław Grzegorz Gołuński. - Każda z sekcji i tak może pozostać autonomiczna, bo każda ma inny zakres funkcjonowania i inne możliwości, ale jedna nazwa daje nam to przede wszystkim to, że rozmawiamy wszyscy jednym głosem.
Aby skłonić działaczy do pochylenia się nad propozycją, burmistrz obiecał na zachętę wsparcie urzędu.
- Dla was będzie tak lepiej, bo wtedy 2-3 osoby mogą odpowiadać za wszystkie sekcje, będą łącznikami i koordynatorami. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby był ktoś od finansów, kto scalałby wszystkie sekcje. Mogę zagwarantować, że jeśli będą działania działania w tym kierunku, to gmina znajdzie środki dodatkowe by ten trzon stworzyć – zapowiadał Mieczysław Grzegorz Gołuński.
Inicjatywa spotkała się z poparciem części członków rady.
- Jaki jest problem, byśmy wszyscy nazywali się tak samo? Chcemy przecież wszyscy reprezentować nasze miasto – mówił Arkadiusz Zalewski, trener kartuskich pływaków. - Warto wypracować sobie fajną markę jako klub Kartuzy i żebyśmy wszyscy byli jednym. Wyjeżdżam z moimi zawodnikami na różnego rodzaju zawody, myślę sobie że chyba największej rangi i reprezentuję Kartuzy wysoko i koledzy czasami pytają mnie, co znaczy Trops. Trops jest w porządku, niech klub się nazywa jak chce, ale Cartusia Kartuzy to fajna sprawa i myślę, żeby wszystkie nasze kluby, czy to żeglarski, pływacki czy lekkoatletyczny, zebrały się w jedną całość i żebyśmy byli jednością.
- Tak już jest w Bydgoszczy – wtórował Jerzy Malotka – Trzebiatowski, prezes klubu Dziesiątka.
- To daje możliwość wspólnej księgowości – dodawał Jerzy Meissner, kierownik sekcji narciarskiej Cartusii.
Do zastanowienia się nad modelem zorganizowania struktury sportowej w gminie – czy ma nad nią czuwać koordynator, miejski ośrodek sportu czy jeden gminny klub - namawiała też wiceburmistrz Sylwia Biankowska.
- Proponuję, żeby ten temat zostawić na następne spotkanie, żeby zastanowić się nad tym, zebrać opinie i propozycje tego, jak państwo to widzicie – oznajmił Dariusz Zelewski, przewodniczący rady sportu. Zapowiada, że sprawa powróci prawdopodobnie na kolejnym, grudniowym posiedzeniu.
Podczas drugiego posiedzenia rady sportu, w którym uczestniczyło 19 członków rady i przedstawiciele urzędu, poruszono też wiele innych tematów. Należały do nich np. przedstawienie wyników ankiet wśród działaczy na temat sytuacji, problemów i propozycji rozwoju kartuskiego sportu, konsultacje programu współpracy z organizacjami pozarządowymi czy dyskusja o kształcie tegorocznej gminnej gali sportu. Do poszczególnych kwestii będziemy wracać.
Funkcjonowanie rady przyniosło już pierwszy wymierny efekt – zdecydowano, że formalnie powołany zostanie gminny koordynator Szkolnego Związku Sportowego, do zadań którego będzie np. informowanie o zawodach i pomoc w organizacji imprez w poszczególnych placówkach. Zaproponowano, by tę funkcję pełnił Krzysztof Król, z którym wkrótce burmistrz podjąć ma rozmowy odnośnie konkretów.
Komentarze (6)
• Matix 08.11.2016, 00:03 Zgłoś naruszenie
Najgorsze jest to że takie decyzje mają podejmować osoby nie znające sie na sporcie ...
• józek 07.11.2016, 21:50 Zgłoś naruszenie
oby w końcu tak było, wtedy przynajmniej jakieś piłkarzyki nożne czy ręczne nie dostaną kasy, a wszystko pójdzie tam gdzie powinno
• Fachowiec 11.11.2016, 09:58 Zgłoś naruszenie
Wszystkie sekcje powinny podlegać Cartusi. Prezesem powinien być burmistrz albo jego człowiek, tylko wtedy będzie miał kontrolę i będzie mógł słusznie rozdzielać pieniądze.
• aaa 11.11.2016, 02:07 Zgłoś naruszenie
Nie rozumiesz rozgrywek piłkarskich. To jest sport drużynowy. Młodzi piłkarze są powoływani do kadr pomorza. To są indywidualne sukcesy na które pracują ci chłopacy i ich drużyny. Za to nie dostaje się medali co wcale nie oznacza, że ich sukces jest mniejszy. Są druźyny które grają w ligach wojewódzkich to też ciężko wywalczone sukcesy.
• kasa 10.11.2016, 17:44 Zgłoś naruszenie
tylko na te dyscypliny w ktorych są medale - pływacy, kolarze, zapaśnicy inni niech się bawią za swoje mają z 500 plus
Wszystkie komentarze...