Łzy leciały po policzkach kartuskich koszykarek po wielkim finale turnieju Energa Basket Cup, który dziś odbywa się w Gdyni. Uczennice Szkoły Podstawowej nr 5 w Kartuzach zdobyły srebrne medale najważniejszej imprezy dla szkół w kategorii U13, ale choć to ogromny sukces, nie przyniósł im radości. Koszykarki Moniki Tomaczkowskiej i Magdaleny Makurat bardzo liczyły na złote medale, przez cały turniej spisywały się zresztą rewelacyjnie wygrywając wszystko zdecydowanie. Przez większość meczu o złoto z Żyrardowem prowadziły, w końcówce jednak zjadły je nerwy i w dramatycznych okolicznościach przegrały 28:30.
Świetne widowisko zwieńczyło rywalizację dziewcząt w turnieju Energa Basket Cup, turnieju z udziałem szesnastu najlepszych drużyn w poszczególnych województwach uznawanym za szkolne mistrzostwa Polski w kategorii do lat 13. Mimo że był to mecz dzieci, w hali Gdynia Arena emocje sięgały zenitu, a kibice obu zespołów, w tym liczna grupa widzów z Kaszub, zagrzewali swoje ekipy do boju.
W meczu o złoto spotkały się godne siebie przeciwniczki, czyli SP nr 5 Kartuzy (UKS Bat Kartuzy) i SP nr 3 Żyrardów (UKS Trójka Żyrardów). Przed turniejem stawiane były za faworytki i wywiązały się z tej roli znakomicie, bo przez fazę grupową i półfinały przeszły bez porażki.
Dziewczętom wyraźnie udzielało się zdenerwowanie potęgowane przez stawkę, oprawę i obiekt, dlatego nie pokazały pełni swoich umiejętności zwłaszcza jeśli chodzi o skuteczność. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 4:6 dla Żyrardowa. W drugiej odsłonie kartuzianki zagrały świetnie i na przerwę schodziły prowadząc 17:11. Drugą połowę również rozpoczęły znakomicie, wygrywały nawet 23:13 i wydawało się, że nich już ich nie zatrzyma.
Wtedy jednak kartuski zespół stanął. Podopieczne Moniki Tomaczkowskiej i Magdaleny Makurat zaczęły nerwowo rozgrywać i rzucać, a to przełożyło się na straty i pudła. Rywalki za to zaczęły grać agresywniej i skuteczniej, rzuciły piętnaście punktów z rzędu i wyszły na prowadzenie 28:23. Drużyna z Kartuz przebudziła się, straty zmniejszyły Agata Gilmajster i Julia Górlikowska. W końcówce mistrzynie Pomorza miały jeszcze szanse na doprowadzenie do remisu, ale ostatecznie lepsze były koszykarki z Mazowsza wygrywając 30:28. Poniżej filmik z końcówki meczu.
Uczennice „piątki” zostały wicemistrzyniami Polski, ale schodziły z parkietu ze łzami w oczach. Radość z sukcesu, jakim jest srebro, przesłonił żal, że to nie złoto, które było tak blisko.
- To prawda, że mamy srebrne medale, ale stać było nas na więcej, zasłużyłyśmy na to złoto, bo pracowałyśmy na nie ciężko przez cały rok. Nie wiem, dlaczego nagle przestało nam iść, kiedy dziewczyny z przeciwnego zespołu zaczęły częściej trafiać, my zaczęłyśmy się podłamywać i bać się, że nie damy rady - oceniała Kamila Grobel, kapitan kartuskiej drużyny w tym meczu.
Zawodniczki pocieszały trenerki.
- Nadzieja na złoto była ogromna, dziewczynki mierzyły wysoko zwłaszcza, gdy już weszliśmy do finału. Boisko wszystko zweryfikowało, teraz musimy cieszyć się z medalu innego koloru, wiele zespołów chciałoby być na naszym miejscu, grać w finale tak dużej imprezy w tak pięknej hali - komentowała na gorąco Monika Tomaczkowska. - Żyrardów mocniej zagrał w obronie, my troszeczkę przespałyśmy fragment meczu, ale nie obwiniam absolutnie nikogo za nic, dziewczynki zagrały w całym turnieju świetnie, a że w finale emocje wzięły górę, to trudno. Na pewno widać było stres, to dzieci, które mają prawo nie udźwignąć niektórych sytuacji.
W kluczowym momencie u "bacików" widać było, że nie są przyzwyczajone do niekorzystnego obrotu sytuacji na boisku i nie mają doświadczenia w wychodzeniu z opresji.
- To prawda, w lidze i na turniejach dużo meczów wygrywamy ogromną różnica punktów, brakuje nam zaciętych spotkań, wyników na styku i nerwowych sytuacji. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało i pracować jeszcze ciężej, bo wszystko przed nimi - dodaje trener Tomaczkowska.
Podczas ceremonii wręczenia medali koszykarki z Kaszub miały już tęższe miny. Uśmiech pojawił się zwłaszcza na ustach tej, która po finale płakała najbardziej, czyli Agaty Makurat – została wybrana do najlepszej piątki turnieju, zupełnie zresztą zasłużenie, bo była najlepszą strzelczynią imprezy ze średnią 10,83 pkt na mecz i uplasowała się na drugim miejscu pod względem wskaźnika EVAL (9,17 na mecz).
SP nr 5 Kartuzy - SP nr 3 Żyrardów 28:30 ( 4:6, 13:5, 6:8, 5:11)
Kartuzy: Julia Górlikowska 3, Cyntia Formela 2, Katarzyna Balerstet 2, Julita Frankowska, Kamila Grobel oraz Agata Makurat 10, Agata Gilmajster 8, Anna Majkowska 3, Wanesa Furman, Kornelia Rymarska, Nikola Littwin, Antonina Machola.
Zobacz koniecznie inne relacje z Energa Basket Cup
⇒ Piątka awansowała do wielkiego finału
⇒ Kartuzianki są już w półfinale EBC
Komentarze (0)