Kiedy jak nie teraz, kto jeśli nie one – tak można powiedzieć o złotych medalach Mistrzostw Polski w Koszykówce Kobiet U14 wywalczonych przez UKS Bat Kartuzy. Nadzwyczajna drużyna pełna nieprzeciętnych talentów, oddani fachowcy na ławce trenerskiej, wspierające ich na wiele sposobów osoby - wszystko to razem sprawiło, że klub z małego miasta na Kaszubach ma najlepszą koszykarską drużynę w swojej kategorii w kraju.
Głos jak Jerzy Owsiak po finale WOŚP miała dziś Monika Tomaczkowska, pierwszy trener młodziczek starszych kartuskiego Batu. Wraz z drużyną wróciła do domu wczoraj późnym wieczorem wesołym autobusem z Piaseczna. Trudno, by nie było wielkiej radości, gdy zdobywa się mistrzostwo Polski.
- Rzeczywiście ledwo dziś mówię, ale warto było. Zawsze emocjonalnie zachowuję się na meczach, podczas finału mistrzostw Polski oczywiście zdzierałam gardło jeszcze bardziej. Cała nasza ławka każdy punkt przyjmowała okrzykami radości, a potem przez cały wieczór cieszyliśmy się niesamowicie– mówi trenerka, która poprowadziła zespół wraz z Magdaleną Makurat i Arkadiuszem Blokiem. - Ciężko znaleźć słowa by opisać to, co dziś czujemy. To spełnienie marzeń dla nas wszystkich. Ja sama miałam już srebro i brąz mistrzostw Polski, brakowało mi więc medalu w złotym kolorze. Mistrzostwo było jednak przede wszystkim marzeniem dziewczynek, które kochają koszykówkę, ciężko pracują od wielu lat, cały czas się rozwijają i tworzą wspaniałą atmosferę. W trakcie turnieju z Magdą powiedziałyśmy sobie, że nasze zawodniczki nie muszą nawet stawać na podium, tak byłyśmy dumne z ich gry i zwycięstw, bo każdy zespół był groźny i poziom finałów był bardzo wysoki.
Nie było powtórki sprzed roku
Finał mistrzostw Polski U14 trwał w Piasecznie od środy. UKS Bat, czyli zespół złożony z koszykarek z Kartuz i Sierakowic (oraz jednej zawodniczki z Pruszcza Gdańskiego), zapowiadał walkę o medal i w każdym kolejnym meczu przybliżał się do celu. Pokonał kolejno: MUKS Piaseczno, KKS Pro-Basket Kutno, PTK OrtoMedSport Pabianice i MKS Kusy Szczecin. W ten sposób awansował do finału, w którym w niedzielę zmierzył się z zespołem MUKS Poznań.
W poprzednich starciach kartuzianki potrafiły szybko wypracowywać przewagę, która pozwalała im potem spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Tym razem naprzeciw siebie stanęły wyrównane zespoły i spotkanie dostarczyło wielu emocji. Bat co prawda szybko wyszedł na prowadzenie, ale jego przewaga nie była wysoka i wahała od 9 do 4 punktów.
W końcówce kartuzanki wystawiły nerwy kibiców na próbę, a wynik cały czas był "na styku". Kilkanaście sekund przed końcem, po celnym rzucie Julii Górlikowskiej, UKS prowadził pięcioma punktami, ale poznanianki szybko przeprowadziły atak i trafiły za trzy. Do końca pozostawało siedem sekund.
Niektórym sympatykom Batu mógł przypomnieć się finał turnieju Energa Cup rozegrany niemal dokładnie rok wcześniej w Gdyni. Drużyna SP nr 5 Kartuzy w identycznym niemal składzie prowadziła przez cały mecz i pewnie zmierzała po złoto, ale w końcówce przegrały mistrzostwo. Być może to tamta lekcja przydała się w tym momencie, bo tym razem koszykarki z Kaszub nie dały już sobie wydrzeć zwycięstwa. Piłka trafiła do Wanesy Furman, która nie oddała jej do końcowej syreny.
- W pewnym momencie rzeczywiście pomyślałam, że mam déjà vu, że złoto może nam uciec w końcówce jak w Gdyni, ale to był jednak zupełnie inny mecz i inna drużyna – relacjonuje Monika Tomaczkowska. - Wtedy prowadziłyśmy 12 punktami, teraz mecz był wyrównany, a nasze koszykarki już nie są takimi dziećmi jak wtedy, teraz potrafią zagrać dojrzalej, opanować emocje i dopiąć swego. Specjalnie, aby nauczyć się takich końcówek i presji, grały mecze ligowe w wyższej kategorii wiekowej i sparingi ze starszymi rywalkami.
Podwójna MVP i inne wyróżnione
Na wielkie gratulacje zasłużyły wszystkie zawodniczki, bo każda z nich ma w drużynie swoje miejsce i udział w zdobyciu mistrzostwa. Kilka z nich jednak szczególnie doceniono indywidualnymi wyróżnieniami.
Jedną z bohaterek turnieju w Piasecznie, podobnie jak całego sezonu, była Julia Górlikowska. Center kartuskiego zespołu została MVP finałów, a tytuł ten dołożyła do tego samego trofeum otrzymanego w finale Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Do pierwszej piątki MP wybrano Wanesę Furman i Agatę Makurat, a najlepszym obrońcą została Anna Majkowska.
Kartuzianek nie brakuje oczywiście w czołówkach indywidualnych rankingów centralnego etapu mistrzostw. Wśród najlepiej punktujących trzecie miejsce zajęła Agata Makurat (18,64 pkt na mecz), dziewiąte Julia Górlikowska (13,55 pkt) i dziesiąte Agata Gilmajster (14,90). Makurat zanotowała najwięcej celnych rzutów za trzy (2,2 na mecz), a w dziesiątce tej klasyfikacji są też Furman i Gilmajster. W zbiórkach w całym kraju rządzi Górlikowska (5,6 na mecz), ale w dziesiątce są też Makurat i Julia Wilbik. Królem asyst jest Kamila Grobel (4,0 na mecz), a Gilmajster, Makurat i Furman niewiele jej ustępują.
Oprócz wymienionych koszykarek, mistrzowską drużynę tworzyły: Cyntia Formela, Katarzyna Balerstet, Anna Majkowska, Julita Frankowska, Marta Rompska, Agata Zaborowska i Antonina Machola.
Szkolą i pomagają
Talenty na niewiele by się zdały, gdyby nie ci, którzy pomagają je rozwijać. Dziewczętami z Batu już od najmłodszych lat opiekowały się Monika Tomaczkowska i Magdalena Makurat, to one potrafiły zaszczepić w dzieciach pasję do koszykówki, bez której nie zawodniczki nie poświęciłyby się treningom i nie weszłyby na najwyższy sportowy poziom. Od tego sezonu zespół trenuje też Arkadiusz Blok.
Na turnieju w Piasecznie zespołem opiekował się jednak znacznie większy sztab. Oprócz trójki trenerów z dziewczynami pojechały wywodzące się z Kaszub zawodniczki Aleksandra Makurat, Paulina Zając i Ania Makurat, a także fizjoterapeuta Michał Wysocki.
-To zaszczyt pracować w takim gronie, każdy trener chciałby mieć wokół siebie takich ludzi. Sztab był liczny, ale każdy miał swoje zadanie i dołożył swoją cegiełkę do sukcesu – zaznacza Monika Tomaczkowska.
Nawet najlepsi trenerzy niewiele mogliby zrobić bez wsparcia, jakie klubowi udzielają samorządy, szkoły i sponsorzy, stwarzając zawodniczkom odpowiednie warunki do rozwoju. Jak wskazują szkoleniowcy, bacikom w drodze do złota szczególnie pomogli: Tadeusz i Andrzej Bigusowie, właściciele firmy Bat, tytularnego sponsora klubu, burmistrz Kartuz Mieczysław G. Gołuński, dyrektor ZSO nr 2 Maria Wenta – Barlak, sponsorzy – państwo Bela, Andrzej Rulis i Robert Roda – oraz Marcin Korpolewski, wiceprezes Pomorskiego Okręgowego Związku Koszykówki, który był z drużyną podczas turnieju finałowego i po zwycięstwach robił honorowe rundy wokół boiska z flagą "Pomorze never give up"
Sezon bez porażki
Złoto jest ukoronowaniem doskonałej postawy rocznika 2004 Batu przez ostatnie lata, a zwłaszcza w tym sezonie. Od września nie przegrał żadnego meczu w swojej kategorii wiekowej – bez straty punktów wygrał rozgrywki wojewódzkie, jak burza przebrnął przez ćwierćfinały, półfinały i finały. Siedem zawodniczek drużyny już raz w tym sezonie zdobyło złoto - wraz z kadrą Pomorza wygrały Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży.
Z dzisiejszej perspektywy nie sposób nie docenić decyzji o połączeniu dwóch drużyn, czyli najbardziej uzdolnionych zawodniczek z Kartuz z ich rówieśniczkami z Sierakowic, wychowankami tamtejszego Batu, obecnie szkolącymi się w ośrodku PZKosz w Człuchowie. Sąsiednie kluby, zamiast rywalizować ze sobą o małe sukcesy, działają wspólnie i zrobiły coś wielkiego.
Złoto w Piasecznie jest największym sukcesem w dziejach Batu i dawnego Tropsa, ale lista podiów z mistrzostw Polski jest długa. Ta sama drużyna rocznika 2004 w 2017 roku zdobyła wspomniany srebrny medal szkolnych mistrzostw U13, czyli Igrzysk Młodzieży Szkolnej - Energa Basket Cup. Rocznik 1997 (w składzie m.in. z członkiniami sztabu Aleksandrą Makurat i Pauliną Zając), również prowadzony przez Monikę Tomaczkowską, zdobył złoto szkolnych mistrzostw Energa Cup, a w klubowych MP srebro w kategorii U14 i brąz U16. Srebro MP U14 wywalczyła też drużyna Arkadiusza Bloka z rocznika 2001.
Powtórka za dwa lata?
Co dalej ze złotą drużyną? Na razie zawodniczki i trenerzy czekają na powołania do reprezentacji Polski U14, w której złote medalistki pewnie będą stanowić trzon, do tego planują już obóz przygotowawczy do nowego sezonu. Będą w nim grać prawdopodobnie dalej w takim składzie jak dotąd, jeśli nie mocniejszym - jak zdradziła Monika Tomaczkowska, od wielu zawodniczek z różnych stron Polski płyną wnioski o przyjęcie ich do zespołu z Kartuz.
- Naszym kolejnym celem są mistrzostwa Polski U16. Złoto będziemy chcieli zdobyć za dwa lata, a już w przyszłym sezonie, jako młodszy rocznik, spróbujemy namieszać - zapowiada kartuska trenerka. - Wychodzimy jednak z założenia, że nie będziemy u nas trzymać zawodniczek na siłę. Jeśli już uznamy, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, że nie możemy dać im więcej, pomożemy im pójść w świat, bo nie medale dla nas są najważniejsze, ale rozwój i dobro każdej z naszych dziewczyn.
Komentarze (3)
• MTC 12.06.2018, 08:32 Zgłoś naruszenie
Świetny artykuł :)
• Wiwaldi 14.06.2018, 20:56 Zgłoś naruszenie
Ile osob interesuje sie koszem . Wlaczcie se mistrzostwa w rosji i zaplakac !!!
• Vdgjkir 12.06.2018, 19:56 Zgłoś naruszenie
Autoreklama