Dziś w Przodkowskiej Lidze Piłki Siatkowej Kobiet dzień prawdy dla zespołów I ligi, czyli faza play - off. W hali przy ul. Sportowej rozegrane zostaną mecze InterMarine Team - Kampari Przodkowo oraz KS Bat Sierakowice - Kebabki, które wyłonią finalistów. Chociaż tabela wskazuje faworytów, to wszystko jest możliwe, a pewne jest, że zawodniczki będą nadzwyczaj zmobilizowane i postarają się o wielkie emocje. Początek obu meczów o godz. 19.30.
Dziś walczy I liga, a my wracamy do poprzedniego piątku i finałów II ligi. Publikowaliśmy już relację i zdjęcia z meczów oraz wręczenia nagród, teraz czas na urywki filmowe z meczu o złoto So Sorry - Blackteam, dekoracji oraz kilka słów od finalistek - Anny Jakimskiej i Adrianny Trzebiatowskiej.
Wypowiedź Adrianny Trzebiatowskiej, kapitan Blackteam
Nasz zespół tworzą dziewczyny z Przodkowa, Kartuz i okolic. Od lat gram w siatkówkę, dlatego gdy powstała liga, postanowiłam skrzyknąć inne zawodniczki i założyć drużynę. Po zakończonym sezonie II ligi jesteśmy z siebie zadowolone, wiemy, że dałyśmy z siebie wszystko i to przyniosło efekty. Były wzloty i upadki, ale tak jest zawsze, ostatecznie zajęłyśmy drugie miejsce za dziewczynami z So Sorry, które wygrały oczywiście zasłużenie, bo całkowicie zdominowały ligę. Cieszymy się, że w finale powalczyłyśmy z nimi, zwłaszcza, że pierwszy raz grałyśmy w tym ustawieniu, bo brakowało nam dwóch dziewczyn. Gdybyśmy były w pełnym składzie, mogło być dużo lepiej, może byśmy urwały seta, ale i tak zagrałyśmy z So Sorry najlepszy mecz z dotychczasowych. Teraz czekają nas baraże, będziemy walczyć i chcemy awansować.
⇒ Zobacz koniecznie zdjęcia z finałów i zakończenia II ligi PLPSK
Rozmowa z Anną Jakimską, kapitan So Sorry i MVP Ligi
Jak wrażenia po finale? Mimo wyniki 3:0 nie było tak łatwo, jak można było sądzić, Blackteam zaskoczył i powalczył.
Faktycznie nie było łatwo, nasze przeciwniczki zagrały bardzo ambitnie, zwłaszcza w obronie. Pełen „szacun” dla nich za to, jak podbijały niektóre piłki, które uderzałyśmy bardzo mocno i wydawały się nie do obrony. Trochę przeszkadzała nam dzisiaj rotację w składzie, zwłaszcza brak naszej podstawowej rozgrywającej. Zagrałyśmy na dwie rozgrywające, przez co ciężko szło się nam do ataku, ale jakoś sobie poradziłyśmy. Na ostatni mecz dołączyła do nas koleżanka Ania, która zaczęła z nami sezon, potem wyjechała do Anglii, a teraz akurat wróciła na kilka dni.
Debiutanckiego sezonu chyba So Sorry w przodkowskiej lidze nie można oceniać inaczej niż dobrze, gdy kończy się go z mistrzostwem, kompletem zwycięstw i tylko czterema straconymi setami.
Powiem szczerze, że z czasem przyjeżdżanie tutaj stawało się formalnością i ciężko było nam się zmotywować, niektóre mecze były rozstrzygane zagrywką. Wylądowałyśmy w II lidze, ponieważ bardzo mocno nie pasował nam termin meczów barażowych, nie brałyśmy w nich udziału i obligatoryjnie zostałyśmy przydzielone do II ligi. Chciałyśmy awansować i to się nam udało.
W I lidze już tak lekko nie będzie. Jakie dajecie sobie szanse?
Na pewno nie, poziom jest znacznie wyższy, ale cieszymy się z tego, że czekają nas trudniejsze mecze. Mamy nadzieję, że uda nam się uplasować gdzieś w połowie stawki.
Planujecie transfery?
Tak, szykują nam się wzmocnienia, kilka nowych dziewczyn zadeklarowało już chęć gry u nas. Nie mogłyśmy dopisać ich w trakcie sezonu, a teraz będziemy mieli taką możliwość.
So Sorry zdobyło najważniejsze laury drużynowe, a pani dodatkowo tytuł MVP ligi. Satysfakcja jest podwójna?
Na pewno jest mi bardzo miło, pierwszy raz zostałam tak wyróżniona, natomiast skromnie powiem, że nie bardzo czuję, że zasłużyłam na tę nagrodę, nie wiem, dlaczego przypadła akurat mnie.
Po zakończeniu wręczyła pani podziękowania organizatorom.
Uważam, że mały gest z naszej strony był na miejscu, chociaż należy się dużo więcej za tę wspaniałą inicjatywę. Sandra i jej tata robią wielką rzecz, wielkie chapeau bas za tak dobrą organizację, „ogarnięcie” tych wszystkich dziewczyn i zespołów oraz podejście do nas. Myślę, że gdzie indziej podobnych rozgrywek nie ma, ja się z takimi jeszcze nie spotkałam ani na Pomorzu, ani w innych województwach.
Proszę jeszcze powiedzieć, kim są mistrzynie II ligi PLPSK, czyli kto tworzy zespół So Sorry?
Nasz zespół to zlepek różnych dziewczyn z Gdańska i nie tylko, które łączy to, że każda miała jakąś przygodę z siatkówką.
Z profesjonalną siatkówką?
Nie. Jedynie koleżanka Monika, która została najlepszą w drużynie, w latach świetności występowała nawet na mistrzostwach Polski, ale w kategorii juniorek. Inne dziewczyny pogrywały sobie na turniejach i w lokalnych ligach. Razem grałyśmy w gdyńskich turniejach na Pogórzu, w tamtejszej klasyfikacji generalnej zajęłyśmy bodajże trzecie miejsce. W takiej amatorskiej, ale jednak w dużej mierze profesjonalnej lidze jak w Przodkowie gramy pierwszy raz i za tę możliwość bardzo dziękuję organizatorom.
Komentarze (2)
• B. Cirocki 23.06.2017, 17:46 Zgłoś naruszenie
Oczywiście, już poprawione, dziękuję.
• Anonim 23.06.2017, 17:17 Zgłoś naruszenie
Dzisiaj KS BAT gra z Kebabkami, a Inter Marine z Kampari.