O jedną jedynkę za dużo - tak można powiedzieć o wyniku Aleksandra Mielewczyka na Mistrzostwach Świata Kadetów w Zapasach w Atenach. Zawodnik Cartisii walczący w kategorii 63 kg w stylu klasycznym zajął w nich jedenaste miejsce.
Hala sportowa, w której w 2004 roku odbyły się Igrzyska Olimpijskie w Atenach, była areną walki reprezentanta klubu GKS Cartusia Kartuzy w barwach Polski o miano najlepszego na świecie.
Medal był bardzo blisko. Pierwszą swojej walkę Aleks przegrał z reprezentantem Ukrainy, jak się okazało, późniejszym zdobywcą złotego medalu. W drugiej swojej walce w zdecydowany sposób pokonał zawodnika z Albanii, a w pojedynku decydującym o wejściu do strefy medalowej poniósł minimalną porażkę - przy stanie 1:1 został uznany za pokonanego. W sumie dało mu to jedenastą lokatę pośród 27 zawodników.
Oceniając start trzeba zauważyć, że poziom w tej kategorii wagowej był bardzo wysoki. O złoto mogło ubiegać się co najmniej sześciu zawodników walczących w tym turnieju. Tym razem Aleks nie zdobył medalu, ale poziomem nie odstaje od czołówki w swojej kategorii. Jego doświadczenie zdobywane w najwyższej rangi zawodach - mistrzostwach Europy i świata - powinno prędzej czy później zaowocować zdobyciem medalu. Koledzy klubowi są bardzo dumni z jego występu, gdyż był to jedyny reprezentant Pomorza startujący w tych mistrzostwach.
W składzie kartuskiej ekipy, która pojechała do Aten, oprócz Aleksa znaleźli się też jego ojciec Marcin Mielewczyk, Rafał Konkol i trener Bartłomiej Pryczkowski.
Dziękujemy za wsparcie w organizacji wyjazdu na mistrzostwa Starostwu Powiatowemu w Kartuzach i gminie Kartuzy. Aleksowi życzymy, aby w końcu otworzył się jego wór z medalami mistrzostw świata i Europy.
GKS Cartusia Kartuzy, oprac. B. Cirocki
Komentarze (0)