Ważne zmiany w kartuskim sporcie. Jeden z największych klubów w powiecie, czyli Uczniowski Klub Sportowy Trops, przechodzi przeobrażenie. Sekcje koszykówki i piłki ręcznej zyskały nowego sponsora, który zapewni stabilizację finansową. To znana sieć hurtowni budowlanych z Sierakowic, stąd klub już działa jako UKS BAT Kartuzy. Pływacy występują natomiast z dotychczasowych struktur i utworzą kolejną sekcję Cartusii Kartuzy.
Drugi klub z BAT-em w nazwie
Ta wiadomość ucieszyła wiele osób, bo rysuje nowe perspektywy przed dużą liczbą dzieci i młodzieży. Uczniowski Klub Sportowy Trops Kartuzy, w ramach którego działały dotąd z sukcesami sekcje koszykówki, piłki ręcznej i pływania, zyskał nowego, głównego sponsora. Została nim firma BAT z Sierakowic, prowadząca składy i markety budowlane na Pomorzu. Jest dobrze znana budowlańcom, ale też kibicom, bo wspomaga wiele inicjatyw sportowych, jest też sponsorem tytularnym klubu w Sierakowicach.
- Prezesi firmy BAT są ambasadorami wspierania sportu, ale nie tego wielkiego, lecz skoncentrowanego lokalnie na dzieciach i młodzieży. Ich zdaniem warto, aby młodzi ludzie nie spędzali czasu w domach przed komputerami, tylko robili coś ciekawego i pożytecznego – podkreśla Czesław Pobłocki, dyrektor marketingu w firmie. - Zwrócili uwagę na Uczniowski Klub Sportowy Trops, który ma spore osiągnięcia, bardzo prężnie działa, jest tworzony z dużym zaangażowaniem i pasją. Przy tym zajmuje się głównie grami zespołowymi, a te angażują sporo osób, bo w sekcjach koszykówki i piłki ręcznej klub skupia 240 zawodników. Prezesi firmy dostrzegli tę dobrą pracę, postanowili ją docenić i wesprzeć.
Sytuacja jest pokłosiem wyjątkowych relacji klubów z Kartuz i Sierakowic. Na ogół, gdy zespoły z sąsiedztwa występują w tych samych dyscyplinach i ligach, rywalizują ze sobą zaciekle i ich kontakty pełne są animozji. W tym przypadku jest zupełnie inaczej – BAT i dawny Trops współpracują ze sobą, tworzą nawet wspólną drużynę, co przynosi korzyść przede wszystkim młodym sportowcom. Teraz, dzięki jednemu z klubów, drugi zyskał sponsora. I to tego samego.
- Gdy uczestniczyliśmy w walnym zebraniu klubu BAT zauważyliśmy, że często i dobrze kooperuje on z kartuskim Tropsem na wielu polach, dziewczyny z Sierakowic i Kartuz już teraz wspólnie trenują i rozgrywają mecze. Działalność klubu Trops bardzo nam się podoba, prezesi firmy stwierdzili że warto pójść dalej, poszerzyć działania sponsorskie naszej firmy i wesprzeć także klub z Kartuz – dodaje Kamila Formela - Bigus, specjalista ds. marketingu w firmie BAT.
Stabilizacja i szansa na rozwój
Propozycja sierakowickiego przedsiębiorstwa spotkała się ze zrozumiałą radością.
- Bardzo się cieszymy. Od wielu lat marzyliśmy o głównym sponsorze, który zagwarantuje nam stabilność finansową i pozwoli się rozwijać, a teraz przyszedł on do nas sam – mówi Piotr Ostoja – Lniski, prezes nowego kartuskiego BAT-a. - Naszą działalność opieramy na grancie z gminy Kartuzy, który jest znaczący, ale zawsze musieliśmy zapewnić wkład własny i praktycznie drugie tyle środków na wszystkie niezbędne wydatki. Dotąd wspomagali nas liczni sponsorzy, którym bardzo dziękujemy i liczymy na to, że z nami pozostaną.
Prezes Ostoja – Lniski podkreśla, że władze klubu nie zdecydowałyby się na zmiany gdyby nie fakt, iż filozofia sponsora i klubu są tożsame – priorytet to masowy rozwój dzieci i młodzieży, nie wyniki.
- Od zawodników trenujących w klubach nie oczekujemy, by osiągali za wszelką cenę wielkie sukcesy. Najważniejsze jest zaangażowanie jak największej liczby młodych ludzi w sport. Jeśli przy okazji przyjdą wyniki, to świetnie, ale to nie może być celem – zaznacza Czesław Pobłocki. - Widzimy, że to co robi BAT Kartuzy, robi dobrze, dlatego nie chcemy ingerować w działalność klubu i niczego narzucać. Liczymy na to, że dzięki naszemu wsparciu klub będzie mógł jeszcze lepiej realizować swoje cele, na przykład zwiększyć zasięg swojej działalności, szkolić większą liczbę dzieci i młodzieży, organizować więcej imprez i zadbać o odpowiednie warunki.
Prezes dawnego Tropsa przyznaje, że środki od sponsora pozwolą nie tylko sfinansować bieżącą działalność, ale też realnie myśleć o jej poszerzaniu. Pomysłów nie brakuje, jednym z nich jest utworzenie klas sportowych w liceum.
Pływacy w Cartusii
Zmiany formalnie już się dokonały. 19 grudnia odbyło się walne zebranie Tropsa, na którym przegłosowano zmianę nazwy. 3 stycznia z kolei zarząd podjął inną ważną decyzję - zatwierdził zamknięcie sekcji pływackiej.
- Była to trudna decyzja, działaliśmy razem z pływakami przez trzynaście lat, ale nie było innego wyjścia – przyznaje Piotr Ostoja – Lniski. - Kierownik sekcji pływackiej stwierdził, że ma swoich swoich głównych sponsorów, a to koliduje z nową nazwą naszego klubu, dlatego złożył pismo z informacją, że nie widzi dalszej współpracy z nami i cała sekcja przechodzi do Cartusii Kartuzy. Rozstaliśmy się z bólem, ale myślę, że z korzyścią dla obu stron.
W rozpoczętych już rozgrywkach zespoły kartuskiego UKS-u wciąż będą grały pod nazwą Trops, ale zespól koszykarek U10, który dopiero rozpocznie ligę, występować będzie już jako Uczniowski Klub Sportowy BAT. Od nowego sezonu tak nazywać się będą wszystkie zespoły piłki koszykowej i ręcznej.
Sport przez duże S
Latem ostatecznie już do historii przejdzie nazwa Trops, która w kartuskim sporcie obecna była od 1999 roku. Wtedy to powstał kub, będący początkowo połączeniem dwóch sekcji – piłki ręcznej działającej wcześniej w Cartusii i koszykówki, która po wycofaniu się tytularnego sponsora Foty została bez wsparcia finansowego. Pierwszym prezesem była Alina Labuda, po jej śmierci zarządem kieruje Piotr Ostoja – Lniski.
- Gdy szukaliśmy nazwy dla naszego klubu, pojawiało się wiele pomysłów, na zasadzie burzy mózgów zaangażowali się w to nie tylko trenerzy, ale też zawodniczki – przypomina Arkadiusz Blok, szef sekcji koszykówki z Tropsa. - Wpadł nam do głowy pomysł, który wszyscy podchwycili, bo odzwierciedla nasze podejście do szkolenia. Nawiązuje do piramidy sportu, której podstawą jest praca z dziećmi i młodzieżą. Powinna być jak najszersza, bo piramida zawęża się i po latach ciężkiej pracy prowadzi do szczytu, czyli sukcesów. Dlatego nasza nazwa to słowo sport, tyle że pisany wspak, zaczyna się od T, a kończy się dużą literą S, bo do sportu przez duże S dążymy.
Komentarze (0)