Angelika Cichocka nie wystąpi w wymarzonym finale Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro 2016. Podobnie jak na dystansie 1500 m, także starty na 800 m zakończyła na półfinale. W swojej serii zajęła ostatnie miejsce z czasem 2:01.29. Brawa dla zawodniczki za udział w najważniejszej imprezie świata i emocje, których dostarczyła kibicom, zwłaszcza tym z jej rodzinnych Kaszub.
Zakończyły się pierwsze w karierze igrzyska olimpijskie dla Angeliki Cichockiej, lekkoatletki pochodzącej z Mściszewic, obecnie biegającej w barwach SKLA Sopot. Wystartowała na dwóch dystansach i oba wyglądały podobnie - świetne starty eliminacyjne i słabe półfinałowe.
W półfinale na 800 m Polka znów trzymała się końca stawki, ale kapitalnego finiszu, na który liczyli kibice i ona sama nie było, bo nie miała na niego sił. Linię mety mijała na ostatniej pozycji. Dobra wiadomość dla polskich kibiców jest taka, iż w drugim półfinale dobrze pobiegła Joanna Jóźwik, która wygrała tę serię z czasem 1:58.93 i wystąpi w finale.
Cichocka może kończyć igrzyska z pewną satysfakcją, że wzięła w nich udział, ale też niedosytem, bo sam liczyła na więcej, czyli na olimpijski finał.
- Sport bywa okrutny. Jechałam do Rio z aspiracjami i marzeniami. Na mojej drodze jednak znów pojawiły się przeszkody, które ciężko było pokonać. Nie byłam więc do końca sobą tu, w Rio. Dziś odcięło mi prąd, szkoda, że w taki sposób kończy się moja przygoda z IO, ale widocznie jest inny plan wobec mnie. Dziękuje Wam za słowa wsparcia. Dziękuję trenerowi i bliskim. Pamiętajcie, że niezależnie od wyniku, zawsze daję z siebie wszystko! Boli, że czasami dzieją się rzeczy niezależne od nas i mimo ciężkiej pracy, nie zawsze układa się po naszej myśli - podsumowała mistrzyni Europy.
⇒ Zobacz też inne informacje o Angelice Cichockiej - jej startach w Rio i nie tylko
Komentarze (0)