Dominika Nowakowska bardzo dobrze rozpoczęła starty w sezonie 2017. Przed dwoma tygodniami zajęła 4. miejsce w biegu na 10 km Maniacka Dziesiątka w Poznaniu, w ostatni weekend była najszybszą Polką w Onico Półmaratonie Gdyńskim. Teraz przygotowuje się do debiutu na dystansie 42,195 m w Orlen Warsaw Marathon.
Dominika Nowakowska, czołowa polska biegaczka, mieszkająca i trenująca w Kiełpinie, po ubiegłorocznym, niezbyt udanym sezonie odbudowuje formę sportową i w kwietniu zadebiutuje w maratonie.
Na koncie ma tytuły mistrzyni Polski, medal mistrzostw Europy w biegach przełajowych i finał mistrzostw Świata. W ubiegłym roku planowała wywalczyć minimum kwalifikacyjne na Igrzyska Olimpijskie, ale plany utytułowanej zawodniczce z Kaszub przekreśliła choroba, a później jeszcze kontuzja. W sezonie zaliczyła kilka mniej lub bardziej udanych startów w imprezach, jednak brak pełnego zdrowia uniemożliwił walkę o czołowe lokaty i rekordowe wyniki. Teraz stopniowo wraca do właściwej dyspozycji, o czym świadczą jej ostatnie starty.
W minioną sobotę w Gdyni odbyła się druga edycja Onico Półmaratonu Gdyńskiego, który na stracie zgromadził tysiące biegaczy z 21 krajów świata. Na starcie stanęła m.in. Dominika Nowakowska, która w finałowej rozgrywce finiszowała na szóstej pozycji jako najlepsza z Polek. Rosnąca forma i powrót do pełni zdrowia to dobry prognostyk dla naszej biegaczki.
Do biegu, który chce gościć uczestników Mistrzostw Świata w Półmaratonie 2020, przystąpiło blisko 6 tyś. biegaczy, a do mety dotarło ostatecznie 5857 osób. Warunki do biegania w Gdyni były trudne - chłód i wiatr przeszkadzały w spokojnym biegu, a sama nawierzchnia była bardzo śliska, na starcie doszło nawet do upadków.
Stawkę kobiet prowadziła od początku Marokanka Faicha Benchatki. Blisko czołówki, z kilkunastometrową stratą, podążała Dominika Nowakowska (życiówka 1:12:37 z 2015 roku) - na piątym kilometrze Polka traciła tylko 12 sekund do Marokanki, a na 10 kilometrze już blisko minutę – międzyczas ok. 35 minut. Podium było jednak odległe - o ponad pół minuty szybciej biegła reprezentantka Norwegii Runa Skrove Falch. Wiceliderką biegu była Kenijka Christine Oigo Moraa. Zawodniczka z Kiełpina finiszowała na szóstym miejscu, z czasem 1:16:01.
- Od samego początku biegłam swoje. Wiedziałam, że nie jestem w dyspozycji pozwalającej na walkę o zwycięstwo. Celowałam w 1:15:30, ale wiatr mocno zatrzymywał mnie na trasie. Biegłam sama, nie było grupki, pod którą mogłam się podczepić. Jestem zadowolona z biegu, to początek sezonu i czuję ja każdy start przesuwa moją formę do przodu. Ubiegły rok był chyba najcięższy w mojej karierze i cieszę się, że wracam na właściwe tory. Szykuje się do maratonu Orlen w Warszawie i to mój główny cel na wiosnę oraz nowa sportowa przygoda. Gdy będzie zdrowie, to z pewnością wrócę na swój poziom - skomentowała Dominika Nowakowska.
Warte odnotowania są także dobre występy zawodników Akademii Biegowej z Kiełpina oraz Kartuz. Panowie Piotr Wierziński oraz Grzegorz Główczewski ustanowili nowe rekordy życiowe, które od niedzieli wynoszą odpowiednio 1:22,21 oraz 1:25,50.
W poprzednią sobotę, podczas jednego z najbardziej prestiżowych biegów w Polsce na dystansie 10 km, czyli 13. edycji Maniackiej Dziesiątki, Nowakowska wywalczyła 4 miejsce, ulegając jedynie dwóm Kenijkom oraz olimpijce z Rio Monice Stefanowicz. Jak sama informuje rezultat 34:48 po powrocie ze zgrupowania, w treningu do debiutu maratońskiego jest dobrym prognostykiem. W biegu wzięło udział blisko 5 tyś. zawodników.
- To mój najlepszy wynik od 11 miesięcy. To też świadczy o tym, że powoli wracam na mój właściwy poziom. W ubiegłym sezonie borykałam się z chorobą, potem kontuzją mięśnia dwugłowego i bólem pleców. Na szczęście to już zamknięty rozdział. Taki jest sport – sukcesy i porażki przeplatają się ze sobą jednak pozytywne myślenie i czerpanie radości to najważniejsza sprawa. Ból pleców jeszcze się gdzieś tam „tli", ale powoli zupełnie odpuszcza. Dla mnie najważniejsze jest realizowanie planu bez komplikacji. Będąc w pełnym treningu maratońskim trudno się biega wyścigi na 10 kilometrów bowiem zapas prędkości jest zupełnie inny, nogi są zmęczone dużą objętością. Przygotowania maratońskie są specyficzne i ciężkie, a najważniejszą kwestią jest zdrowie, to połowa sukcesu i dobrego wyniku. Dopiero będąc na obozie w Portugalii w lutym, w dobrych warunkach klimatycznych, w pełni zrealizowałam założenia treningowe i solidnie przepracowałam obóz. Sama praca do maratonu i start dla mnie to nowe, ciekawe doświadczenie – podsumowuje ostatni okres biegaczka.
Teraz Dominikę czeka ostatnie dwutygodniowe zgrupowanie, tym razem w Jakuszycach, które zakończy 9 kwietnia. Dwa tygodnie później zobaczymy ją na starcie największego polskiego Maratonu Orlen Warsaw Marathon.
Karol Nowakowski, opac. B. Cirocki
Komentarze (0)