Trwa Ultramaraton Kaszubska Poniewierka 2017. Do mety w Wieżycy, po wyruszeniu nocą z Sopotu i pokonaniu 100 kilometrów, docierają kolejni uczestnicy głównego biegu, w którym najszybszy był Piotr Rolbiecki z Kościerzyny, a kolejne miejsca zalęli Marek Klimowicz z Jeleniej Góry i Artur Ręcławowicz z Woli Załężnej. O godz. 13.30 z Koszałkowa wyruszyło natomiast kilkuset uczestników biegu na 30 km.
⇒ Zobacz również zdjęcia i wyniki z biegu Kaszubska Poniewierka na 30 km
Przebiec 100 kilometrów, w dodatku po pagórkowatych, leśnych trasach najeżonych różnymi trudnościami i po części nocą – na myśl o takim zadaniu wiele osób chwyta się za głowę postrzegając je za przerastające ludzkie możliwości. Uczestnicy Kaszubskiej Poniewierki, czyli górskiego biegu terenowego, kolejny raz udowodnili, że można.
Przed rokiem trasa próby wiodła z Wieżycy do Sopotu, w tym organizatorzy postanowili ją odwrócić. Śmiałkowie wyruszyli o drugiej w nocy spod Łysej Góry w Sopocie, w ciemnościach przedzierali się przez Trójmiejski Park Krajobrazowy, a potem czekały ich m.in. bardzo trudny fragment w Łapinie, wymagający Jar Raduni, pagórkowate tereny wokół Kartuz, a na finał podbieg pod Wieżycę. Po wspięciu się na 329 m n.m.p. nie mogło być inaczej niż już tylko z górki, wprost do mety w Wieżycy.
Trudów trasy nie wytrzymało osiemnastu zawodników, do mety dotarło ostatecznie 113 osób, ostatni po szesnastu godzinach i blisko 25 minutach od startu. Jako pierwszy natomiast na stoku w Koszałkowie pojawił się Piotr Rolbiecki, reprezentant Kaszub z Kościerzyny, który uzyskał czas 11:00:28. Zebrał ogromne brawa i słowa uznania, wypił szampana i bynajmniej nie wyglądał tak, jakby właśnie pokonał mordercze 100 km tym bardziej, że na pytanie, jak było się sponiewierać, odpowiedział „bardzo przyjemnie”.
- Na trasie momentami było bardzo ciężko, zadanie utrudniała spora ilość błota, można było też pośliznąć się na mokrej trawie, a przy Jeziorze Łapińskim był bardzo trudny odcinek z gałęziami i korzeniami. Na 55 kilometrze zaczęły mnie bardzo mocno boleć nogi, zastanawiałem się, czy w Kartuzach nie będę schodzić, ale ekipa supportująca przywiozła Red Bula, który naprawdę dodał mi skrzydeł. W Kartuzach wydaje mi się, że byłem jeszcze czwarty, ale niektórzy pomylili trasę w słabiej oznaczonym miejscu i pobiegliśmy we trójkę na czele. W pewnym momencie zdecydowałem się odskoczyć i utrzymałem przewagę. Biegłem przez cały czas w miarę równym tempem, bo na półmetku miałem 5:18, na mecie około jedenaście godzin czyli tyle, na ile od początku liczyłem. Cieszę się ze zwycięstwa, bo to mój największy dotąd sukces.
Innym bohaterem był Artur Recławowicz ze Szczecina, który na setce zajął trzecie miejsce, ale było mu mało i ruszył dalej, na kolejne 30 km. Jako jedyny uczestnik złapał się w limit, by podjąć podwójną próbę i pokonał 130 km z czasem 15:42:42.
Gdy ultramaratończycy docierali do mety, w Koszałkowie do startu szykowało się 286 uczestników biegu na 30 km, który wiódł wokół Jeziora Ostrzyckiego przez min. Krzeszną, Nowe i Stare Czaple, Ostrzyce i szczyt Wieżyca.
Wśród startujących byli goście z całej Polski, dla niektórych z nich impreza stała się przyczynkiem do przyjazdu na Kaszuby.
- To dla mnie pierwsza poniewierka i pierwszy raz na Kaszubach. Jestem tutaj od wczoraj i bardzo mi się podoba – przyznawała Aleksandra Hrynowiecka z Wrocławia. - Postanowiłam wystartować słysząc, że jest tutaj bardzo ładnie, że są niesamowite widoki i super atmosfera. Miałam okazję startować wcześniej na długich biegach, między innymi na Dolnośląskim Festiwalu Biegów Górskich, najdłuższy mój dystans to 67 kilometrów. Teraz wracam po kontuzji, chciałabym się sprawdzić i 30 kilometrów to dla mnie dobry dystans. Mam nadzieję, że wszystko z organizmem będzie O.K. i uda mi się szczęśliwie dotrzeć do mety.
Nie zabrakło też biegaczy z okolic, takich jak Andrzej Zaborowski z Szymbarku.
- Znam tę trasę, wiem, czego można się spodziewać i jaka górka czeka mnie na danym kilometrze, ale z pewnością nie będzie to żaden znaczący atut, bo każdy da z siebie wszystko – przewidywał. - Planuję dziś przebiec dystans na spokojnie, z czasem około pięciu minut na kilometr. Mam już za sobą różne biegi, najbardziej lubię właśnie takie po lasach, nawet nocą i z mapą, jednak w Kaszubskiej Poniewierce startuję po raz pierwszy. Planowałem pobiec przed rokiem, ale przez kontuzję się nie udało.
Wyjątkowym uczestnikiem był Bartosz Zajda z Rumi, któremu impreza i możliwość sponiewierania się na Kaszubach spodobała się do tego stopnia, że stała się motywacją do rozpoczęcia przygody z bieganiem.
- Zacząłem regularnie biegać dopiero przed rokiem, zainspirował mnie duathlon w Przodkowie i właśnie Kaszubska Poniewierka i obiecałem sobie, że zmierzę się z nią w przyszłej edycji. Wtedy przebiegałem zaledwie 3-4 kilometry, ale wziąłem się za siebie, bardzo ciężko pracowałem, zrzuciłem prawie 20 kilogramów i dziś staję na starcie trzydziestki – wspominał na starcie. - Przygotowałem się pod względem fizycznym, ale też jeśli chodzi o wyposażenie: mam dobre, typowo trailowe obuwie, skarpetki kompresyjne, opaski uciskowe na kolana. Zabieram obowiązkowy telefon, plecaczek z bukłakiem, wodę z cytryną, magnez na wypadek kurczu, a dawkę energii zapewni mi baton energetyczny Bosman z Fabryki Czekolady Bałtyk, którą reprezentuję. Podchodzę do biegu z pełną pokorą wobec trudnej trasy, jeśli nie przebiegnę, to trudno, będę przygotowywał się do kolejnej edycji, ale mam nadzieję, że dotrę do mety pełen radości.
Bartosz po biegu musiał być szczęśliwy, bo sprostał wyzwaniu, podobnie jak wszyscy pozostali uczestnicy 30-kilometrowego biegu Kaszubskiej Poniewierki.
Kaszubska Poniewierka 2017 - wyniki
100 km
Mężczyźni
1. Piotr Rolbiecki (Kościerzyna, OK Actice!Kościerzyna) 11:00:28
2. Marek Klimowicz (Jelenia Góra, Zabiegani.com.pl) 11:07:21
3. Artur Recławowicz (Szczecin, TT Szczecin) 11:15:31
4. Michał Mazurek (Gdańsk, Faber Team) 11:29:04
5. Michał Witkowski (Toruń) 11:30:50
Kobiety
1. Anna Karolak (Słupsk, Stopa Słupsk) 11:50:46
2. Anna Malinowska (Gdańsk) 12:22:18
3. Joanna Deputat (Elbląg) 13:30:18
4. Katarzyna Dordzik (Gdynia) 13:44:08
5. Beata Bogdanowicz (Gdańsk) 13:50:28
Komentarze (0)