Popsuli sobie i kibicom humory piłkarze Raduni Stężyca na finał rundy jesiennej. W 15. kolejce nieoczekiwanie przegrali wyjazdowe spotkanie na fatalnym boisku w Przemysławiu 0:1.
Po jedenastu meczach bez porażki, piłkarze Raduni Stężyca przypomnieli sobie, jak schodzi się z murawy ze spuszczonymi głowami.
Wyjazdowy mecz z Czarnymi rozgrywali w bardzo trudnych warunkach, na wąskim, nierównym i dodatkowo błotnistym stadionie. Goście, przyzwyczajeni do gry na równej i sztucznej płycie w Stężycy, potrafili stworzyć sobie kilka okazji bramkowym, ale nic nie wpadło. Gospodarze z kilku szans jedną wykorzystali i cieszyli się z triumfu.
Raduniacy mogą pluć sobie w brody nie tylko ze względu na przerwanie passy, ale też zaprzepaszczenie szansy na odrobienie straty do Żuław Nowy Dwór Gdański, które przegrały w Malborku. Zamiast tego stężyczanie zostali wyprzedzeni przez Borowiaka Czersk i rundę zakończyli na czwartym miejscu.
Czarni Przemysław - Radunia Stężyca 1:0 (0:0)
Bramka: Łukasz Łukian (66.).
Radunia: Michał Konkol - Chrystian Domaschke, Emanuel Domaschke (84. Adam Skierkowski), Dawid Klawikowski, Arkadiusz Kordyl, Damian Kosznik, Michał Mejer, Rafał Prądziński (60. Karol Akerman), Bartosz Stencel, Marcin Szmytke (69. Kamil Bistroń), Robert Zbrzyzny.
Komentarze (1)
• Beka 22.11.2016, 15:46 Zgłoś naruszenie
Przyzwyczajeni do sztucznej murawy! Totalna amatorka w V lidze a ci zachowują się jak