KP Starogard Gdański pokonał Cartusię 1923 Kartuzy 2:0 w sobotnim spotkaniu IV ligi. Gospodarze wyprowadzili dwa szybkie ciosy i już w 7 minucie ustawili sobie spotkanie. Kartuzianie choć próbowali, nie byli w stanie strzelić nawet honorowej bramki, a najlepsze okazje zmarnował Ryszard Dawidowski. To czwarta z rzędu i ósma w sezonie porażka zespołu Piotra Kwiatkowskiego, który czterema punktami spadł na ostatnie miejsce w tabeli.
KP Starogard Gdański - Cartusia 1923 Kartuzy 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Grzegorz Skórczewski (2.), 2:0 Marcin Pryba (7).
Cartusia: Jajkowski - Nałęcz, Grala, Ziółkowski, Traut - Młyński (70. Mateja), Iwański, Adamkiewicz, Niedźwiecki (73. Leszkiewicz) - Deliga (70 Piór), Dawidowski.
Komentarze (4)
• No nie 09.10.2016, 16:00 Zgłoś naruszenie
W Kartuzach powinno zmienić nie tylko trenera ale prezesa i cały zarząd że dopuścił do tego stanu
• No tak 09.10.2016, 18:49 Zgłoś naruszenie
Przed sezonem wiadomo było, że tak się Niestety z takim potencjałem ludzkim, nawet guardiola nic nie wymyś
• do hmmm 12.10.2016, 15:21 Zgłoś naruszenie
Jeśli porównujesz Puchar do gry ligowej to widocznie mało wiesz na temat piłki nożnej lub jesteś niedouczony .Puchar rządzi się swoimi prawami i mamy przykład w centrali gdzie 3 ligowiec gra na wysokim szczeblu,poza tym pisząc ze Kamienica czy sierka gra słabo to znowu mało ół może wpaść w dołek i co od razu słabo gra Cartusii jest bałagan i chyba celowo nie chcą z niego wyjść trener dwoi się i troi ale niestety wszystko siedzi w głowach chłopaków mają na karku spadek i to pewny a ,że były błędy popełnianie to nie błędy to wielbłądy,pozbycie się rezerw i chłopaków z perspektywą-powinno być karane.
• hmm 12.10.2016, 10:46 Zgłoś naruszenie
W 4 lidze nie trzeba mieć potencjału . Tak na prawdę jest to 5 liga typowo amatorska . Skoro lider tej ligi w swoim podstawowym składzie przegrywa ze słabo grającymi Sierakowicami w Pucharze. To wystarczyło by mieć zespół chociaż taki jak w Sierakowicach czy Kamienicy ,żeby się w takiej 4 lidze utrzymać. Ktoś popełnił błąd jakiś czas temu i się do tego nie chce przyznać.