KS Sulmin zdobycie mistrzostwa i awansu zakończył miniony sezon w B klasie i w nadchodzącym znów zagra w „serie A”. - Ja jestem umiarkowaną optymistką i chciałabym, by zespół walczył o czołowe miejsce, natomiast trener jest optymistą wielkim i chce z marszu wywalczyć awans - mówi Gabriela Wenta, prezes klubu w rozmowie z serwisem SportNaKaszubach.pl.
Rozmowa z Gabrielą Wentą, prezesem Klubu Sportowego Sulmin.
Można chyba powiedzieć, że wracacie do siebie, bo po roku spędzonym w B klasie znów zagracie w klasie A. Jest radość i mobilizacja związana z awansem?
Jest duża radość i duży entuzjazm. Sukces, awans i wyzwania sprawiły, że nowe siły wstąpiły w cały klub, od zawodników, przez trenerów po działaczy.
Mistrzowski sezon nie był jednak spacerkiem, bo losy awansu ważyły się do samego końca…
To prawda. Kiedy na meczach kadra była pełna, to braliśmy dobrze, ale zdarzały się też słabsze wyniki, kiedy mieliśmy osłabiony skład. Nasi zawodnicy mają prace, rodziny i inne obowiązki, nie zawsze każdy może grać. Najważniejszy był mecz z bezpośrednim rywalem do mistrzostwa, czyli Straszynem. To zespół poukładany i ładnie grający, nasi chłopcy jednak zmobilizowali się, pokazali umiejętności i szybkość, zwyciężyli i sprawili nam wszystkim dużą radość.
Zespół poprowadził młody, grający trener Seweryn Wenta. Wrócił do macierzystego klubu z III ligi i chyba wywiązał się ze swej roli znakomicie?
Czas pokazał, że był to dobry wybór, a dokonał go nawet nie on sam, lecz zawodnicy z drużyny. Seweryn zgodził się na to, bo chociaż miał propozycje z innych klubów i mógł bronić w wyższych ligach, chciał grać i działać w Sulminie. Sezon był to dla niego trudny, bo oprócz seniorów prowadził też dwie drużyny juniorów, mógł jednak liczyć na wsparcie Pauliny, obecnie już swojej żony, pomagał mu Zygmunt Ignacek, pełniący funkcję koordynatora i zajmujący się na przykład sprawami związkowymi. W sztabie szkoleniowym mamy też pana Jacka Sokołowskiego, trenera najmłodszej drużyny juniorów, natomiast trener Adam Pyszka urlopuje, ale jest w kontakcie z klubem.
Przejdźmy do kadry zawodników. Co jest jej siłą?
W mojej ocenie jest bardzo wyrównana. Myślę, że nie ma w niej jednego lidera, za to zawodnik, który siedzi na ławce wcale nie jest słabszy od tego z pierwszego składu i gdy zmiennik wchodzi na boisko, to gra równie dobrze. Obecnie w składzie mamy mniej więcej połowę naszych wychowanków, chłopców z Sulmina, do nich dołączają zawodnicy z okolicznych miejscowości. Po spadku nikt nie zrezygnował z gry w Sulminie, chyba że z przyczyn innych niż sportowe, teraz też nikt nie deklaruje, że chce odejść.
Dojdą nowi piłkarze?
Tak, podejmujemy próby wzmocnienia tego zespołu, jest kilku zawodników, którzy mają do nas dołączyć, ale jak to wszystko się poukłada, okaże się po pierwszych treningach. Trener jest wielkim optymistą, mówię nawet czasami, że niepoprawnym, bo chciałby wraz z zawodnikami z marszu awansować do wyższej ligi.
To będzie cel na najbliższy sezon, aby jako beniaminek wywalczyć awans?
Drużyna tego właśnie chce, ja natomiast jestem umiarkowana optymistką i uważam, że po awansie zadowalająca będzie czołówka A klasy. Uważam jednak, że mistrzostwo też jest możliwe, bo zawodnicy odpowiednio trenują, nasz sztab szkoleniowy wspomagają zewnętrzni specjaliści na przykład od przygotowania motorycznego czy treningów biegowych, mamy zajęcia na siłowni i na basenie. Uważam, że jak na ten poziom i naszą niedużą miejscowość, to bardzo profesjonalne podejście.
Seniorzy to nie wszystko, spory nacisk kładziecie na grupy młodzieżowe. Jak wygląda system szkolenia w klubie?
Liczba zawodników w klubie, łącznie z seniorami, oscyluje wokół setki. W nowym sezonie będziemy mieli drużyny roczników 2004, 2006 i 2008. Najmłodsza grupa przez ostatni rok trenowała i w tym roku zadebiutuje w rozgrywkach Pomorskiego ZPN. Jeden zespół nam ubędzie, bo podjęliśmy decyzję, że zespołu roczników 2001/2002 nie będziemy zgłaszać do rozgrywek, bo mamy tam większość chłopców z rocznika 2002, którzy musieliby rywalizować z rocznikiem 2000 i byłoby im bardzo trudno. Nie wystąpią w lidze, ale wciąż będą trenować, grać w lokalnych ligać i turniejach, by przygotować się do rozgrywek seniorskich. Jeśli chodzi o naszych wychowanków, to mamy wiele powodów do radości. W Arce Gdynia, ostatnio w drużynie rezerw, gra i bramki strzela Mateusz Węsierski, napastnik, który w naszym klubie spędził 5 lat i teraz ładnie się rozwija. Chciałabym też pochwalić nasze dziewczyny, które u nas grają z chłopakami w roczniku 2004 i powoływane są do kobiecej kadry Pomorza – to Weronika Lewandowska oraz Nikola Reglińska.
Kiedy rozpoczynacie przygotowania do sezonu?
Wakacji praktycznie nie mamy, bo cały czas coś się dzieje. Najmłodsza drużyna juniorska była już na obozie sportowym, kolejna wkrótce wybiera się na obóz. Seniorzy przygotowywać się będą na miejscu, rozpoczynają treningi 19 lipca. Przed początkiem rozgrywek ligowych czekają ich cztery mecze sparingowe, z Cartusią Kartuzy 3 sierpnia, KS-em Mściszewice 6 sierpnia, Polonią Gdańsk 13 sierpnia oraz Dragonem Bojano 20 sierpnia.
Komentarze (0)