Sensacji nie było - Sporting Leźno przegrał z Orkanem Rumia 1:6 (0:1) w meczu 25. kolejki I grupy klasy okręgowej. Piłkarze z gminy Żukowo przegrał, długo jednak dzielnie stawiali opór rywalom.
Kiedy ostatnia drużyna w tabeli gra z liderem, gdy zespół już zdegradowany do A klasy mierzy się z ekipą walczącą o tytuł, jeśli jedna drużyna legitymuje się bilansem dwóch zwycięstw przy 18 porażkach, a jej rywal osiągnięciem dokładnie odwrotnym, to trudno dawać tym pierwszym jakiekolwiek szanse.
Skazywany na pożarcie Sportig ostatecznie został przez Rumię skonsumowany, ale długo walczył mimo iż znów grał w jedenastu i znów w innym składzie. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, ale więcej goli przed przerwą nie zdobyli. Kiedy w drugiej odsłonie podwyższyli na 2:0, szybko trafieniem odpowiedział Rafał Hirsh, więc Sporting ponownie złapał kontakt i nadzieje.
Skrzydła zespołowi Rafała Przybyszewskiego podciął gol na 3:1. Po nim miejscowi rozstrzelali się na dobre i zwyciężyli 6:1. W środę leźnianie grają u siebie z Olimpią Osowa, w następną niedzielę jadą do Kamienicy Królewskiej.
Orkan Rumia - Sporting Leźno 1:6 (1:0)
Bramka dla Sportingu: 2:1 Rafał Hirsh (55).
Sporting: Pusz - Garski, Wicki, Hirsh, Wanke - Poklękowski, Przybyszewski, Szymichowski, Niklas, Bork - Chrupek.
Komentarze (0)