Ligi europejskie już powoli budzą się po wakacjach, zbierają siły na nowy sezon. Widać ogromny ruch transferowy. Kibice zacierają dłonie, aby w końcu móc zobaczyć swoją ukochaną drużynę w akcji.
To niesamowity czas, bo wszyscy przebierają nogami, a cierpliwość jest wystawiana na wielką próbę. ETOTO kod bonusowy daje możliwość sprawdzenie, jaki zawodnik postanowił zmienić klub oraz za jaką kwotę.
Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie kocha okienka transferowego oraz okresu oczekiwania na start nowego sezonu piłkarskiego. To jest niesamowicie intensywny czas, gdzie łatwo przeoczyć niektóre ruchy poszczególnych piłkarzy oraz klubów. Są jednak medialni pomocnicy, którzy wszystko wiedzą i to dużo szybciej co się wydarzy za kilka dni w Realu Madryt, PSG czy Manchesterze United. Taką osobą jest dziennikarz Fabrizio Romano. Jego słynne Here we go! zna cały świat. To dzięki niemu dowiadujemy się czy kolejny transfer to tylko plotka czy prawdziwa sprawa. Tak jak być może, nie zauważymy każdego ruchu w świecie piłkarskim, tak nie przejdą nam koło nosa przenosiny naszego wielkiego rodaka – Roberta Lewandowskiego. Jak to w jego, ale również w przypadku wielu głośnych nazwisk, saga transferowa wydawała się ciągnąć w nieskończoność. Biły się o niego największe kluby zarówno z ligi hiszpańskiej oraz angielskiej. Wielu mówiło, że tworzyłby idealny duet w Madrycie z Karimą Benzema. Jednak dwie dziewiątki to chyba nie najlepszy pomysł. Wielu również spekulowało o Manchesterze United, który wstaje z kolan i w końcu chce zająć miejsce w pierwszej trójce. Jednak i to nie wypaliło.
Ten kto śledzi social media Państwa Lewandowskich, w łatwy sposób może zauważyć, że bardzo często podróżują do Hiszpanii, a dokładnie na Majorkę. Tam mają dom i tam jak widać, uwielbiają spędzać wolny czas. I to chyba zaważyło na tym, że ostatecznie Robert wybrał FC Barcelonę. Wielki i wspaniały klub. Niesamowita historia. Grali w niej najwspanialsi gracze na globie. Ciężko powiedzieć, ile wyniosła końcowa kwota transferu, ale mówi się, że od 50 do 70 milionów euro. Sam piłkarz jest bardzo zadowolony, bo marzył o grze w Barcie, a tym bardziej z takim trenerem jak Xavi, czyli legendą Blaugrany. Sporo zawirowań jednak spotkało Lewego po drodze. Niezbyt pochlebnie wypowiadał się na temat Bayernu. Nie chcieli go puścić, zrobili wiele szumu wokół całej tej sprawy. Mało tego, jak już udało się dojść do porozumienia, to dochodziło z Niemiec wiele głosów, że Robert wcale nie był aż taki dobry i potrzebny. To już zagrania poniżej pasa. Wiadomo co zrobił dla tego klubu, bijąc wszelkie możliwe rekordy. Z roku na rok wygrywając wyścig o najlepszego strzelca Bundesligi. Skoro to za mało? To oby znaleźli odpowiednie zastępstwo. Sam fakt, że piłkarz w wieku 34 lat, podpisuje czteroletni kontrakt z Barceloną, to świadczy o jego ogromnym potencjale.
Jednak klub z Katalonii również niezbyt dobrze przygotował się marketingowo. Przekładana prezentacja Roberta, a później brak numeru na koszulce. Dobrze, że Lewandowski ma mocną psychikę i robi po prostu swoje. Trenuje i stara się zżyć z kolegami z drużyny. Ciągle uśmiechnięty i patrzący w przyszłość. Sam mówi, że pomoże Barcelonie wrócić na najwyższe miejsca w lidze oraz europejskich pucharach.
Materiał zlecony przez partnera