W sobotnim meczu klasy okręgowej Sporting Leźno przegrał na własnym boisku z GKS-em Kowale 1:6 (1:3). Po dwóch z rzędu zwycięstwach gospodarze ponieśli więc wysoką porażkę. Tym meczem zespół Rafała Przybyszewskiego pożegnał się z okręgówką, bo od dawna już był skazany na spadek. "Wiara czyni cuda, pokonuje przeciwności, nie ma takiej możliwości, by nie było nas w przyszłości" - takie hasło, nawiązujące do znaków zapytania nad losem Sportingu, wywiesili jego kibice.
Dwa zwycięstwa z rzędu tchnęły na koniec sezonu wiele wiary w szeregi działaczy, zawodników i kibiców Sportingu Leźno. Podtrzymania serii i trzeciej wygranej z rzędu nie było, bo w ostatnim meczu sezonu GKS Kowale okazał się zbyt mocny na podopiecznych Rafała Przbyszewskiego.
Być może spotkanie potoczyłoby się inaczej, gdyby nie pech w 8 minucie, kiedy to przy prostym do obrony strzale jednego z rywali Bach źle złożył ręce, piłka przeszła mu po rękawicach i wylądowała w siatce. Z gospodarzy zeszło powietrze, a goście zdobyli dwie kolejne bramki.
Cień nadziei dał jeszcze Jakub Pokękowski przed przerwą trafiając na 3:1. Po zmianie stron wynik długo nie ulegał zmianie, ale w ostatnich 20 minutach piłkarze z Kowal znów strzelali i wygrali 6:1.
⇒ Sporting - Kowale 1:6 - galeria zdjęć i filmik z meczu
Sporting Leźno - GKS Kowale 1:6 (1:3)
Bramka dla Sportingu: 1:3 Jakub Poklękowski (41.).
Sporting: Bach - Pusz, Hirsz, Lipkowski, Garski - Wanke, Dorosiewicz, Szymichowski, Bork, Poklękowski - Chrupek.
Komentarze (0)