Historyczny wieczór w Żukowie - GKS zdobył pierwszy w swojej historii punkt w I lidze piłki ręcznej mężczyzn, bo zremisował z ekipą Real Astromal Leszno 24:24. W zespole i na trybunach był jednak wielki niedosyt, bo gospodarze byli bardzo bliscy pierwszego zwycięstwa, które wymknęło im się z rąk w ostatnich sekundach.
Aż i tylko jeden punkt dopisali sobie po sobotnim spotkaniu szczypiorniści z Żukowa. Aż, ponieważ to ich wyczekiwane przełamanie, pierwsza w historii zdobycz w I lidze, która ma zapoczątkować okres lepszej gry. Tylko, bo zamiast jednego punktu mogło być pierwsze zwycięstwo.
Początek spotkania był wyrównany, jednak od remisu po 7 gospodarze zaczęli odjeżdżać rywalom i na przerwę schodzili z pięciobramkową zaliczką. Im dłużej trwała druga połowa, tym bardziej rósł niepokój wśród gospodarzy – od prowadzenia 18:13 przewaga żukowian zaczęła systematycznie topnieć. W 49 min. leszczynianie zbliżyli się na jedno oczko, ale po rzutach Orzechowskiego i Marciniaka zaliczka znów była bezpieczniejsza.
Ostatnie pięć minut podopieczni Jakuba Bonisławskiego i Leszka Biernackiego zagrali źle. Popełniali błędy, jak ten przy wyprowadzeniu wybronionej przez Plaszczaka, do tego Orzechowski i Czarnecki nie wykorzystali karnych. GKS nie zdobył w tym czasie żadnej bramki, Real trafił dwukrotnie i zrobiło się 24:23.
Mimo to na kilkadziesiąt sekund wszystko było w rękach miejscowych, bo mieli zaliczkę i piłkę. Źle jednak rozegrali akcję, przez co wobec sygnalizacji gry pasywnej Wiczkowski musiał rzucać z trudnej pozycji i nie trafił.
Zawodnicy z Leszna długo konstruowali ostatnią akcję, by niemal równo z końcową syreną podać do Szkudelskiego, a ten rzucił swoją pierwszą bramkę w meczu. Astromal, choć był faworytem, cieszył się szalenie, szczypiorniści z Żukowa nie ukrywali złości, bo wymknął im się z rąk punkt, którego może brakować w dalszej części sezonu.
W tabeli I ligi GKS zajmuje przedostatnią pozycję - wyprzedza pozostający bez punktów Śląsk Wrocław i traci jedno oczko do Mazura Sierpc. W następny weekend ekip z Kaszub zagra na wyjeździe z piątą w stawce Nielbą Wągrowiec.
GKS Żukowo - MKS Real Astromal Leszno 24:24 (16:11)
Żukowo: Patryk Plaszczak, Krzysztof Muńko, Artur Kaczmarek - Michał Orzechowski 8, Filip Wiczkowski 6, Mateusz Babieracki 5, Paweł Dzierżawski 2, Marek Marciniak 2, Krzysztof Czarnecki 1, Karol Radecki, Szymon Adamczyk, Damian Kaniowski, Dmytro Bruy, Oskar Niedziółka, Jakub Korbus.
Karne: 6/4. Wykluczenia: 14 minut (Dzierżawski 4, Wiczkowski, Adamczyk, Babierackki, Orzechowski, Bruy po 2).
Real: Jakub Kruk, Fryderyk Musiał, Jakub Skorupiński - Michał Przekwas 11, Piotr Łuczak 3, Wojciech Leder 3, Marcin Giernas 2, Władysław Makowiejew 2, Damian Krystkowiak 1, Krzysztof Meissner 1, Hubert Szkudelski 1, Mateusz Nowak, Jakub Wierucki, Daniel Bartłomiejczyk.
Karne: 2/2. Wykluczenia: 16 minut (Leder 6, Łuczak, Szkudelski po 4, Nowak 2).
Komentarze (0)