GKS Żukowo przegrał z Pomezanią Polski Cukier Malbork w dzisiejszym meczu I ligi piłki ręcznej mężczyzn. Gospodarze przeciwko ekipie z czołówki zagrali dobre spotkanie, przynajmniej przez większość czasu, bo na początku drugiej części prowadzili sześcioma - siedmioma bramkami. Potem żukowscy kibice przeżyli horror, bo gospodarze przez ponad 10 minut nie potrafili pokonać bramkarza rywali, roztrwonili przewagę i przegrali 26:28.
45 minut dominacji jednej drużyny i rewelacyjny kwadrans drugiej - tak wyglądało spotkanie zespołów z przeciwnych rejonów tabeli I ligi, czyli znajdującego się w ogonie Żukowa z walczącą o najwyższe lokaty Pomezanią. O dziwo to ci pierwsi wygrywali przez większość meczu, ale na nic im się to zdało.
W pierwszej części gospodarze grali niemal koncertowo w każdym elemencie, zwłaszcza w ataku, bo klasowym rywalom rzucili aż 19 bramek. Szczypiorniści z Malborka mieli ich na koncie o sześć mniej. Początek drugiej połowy nie wskazywał na to, by przyjezdni mieli się odrodzić - żukowianie długo prowadzili różnicą kilku, nawet siedmiu trafień.
Wszystko szło zgodnie z planem do momentu, w którym odzyskujący formę Marciniak trafił na 24:19. Wówczas ekipa Jakuba Bonisławskiego i Leszka Biernackiego stanęła, do 58 minuty nie zdobyła żadnej bramki, a malborczanie trafili w tym czasie ośmiokrotnie. W końcówce niemoc GKS-u przełamał Radecki, ale goście nie pozwolili już wydrzeć sobie zwycięstwa.
Beniaminek z Kaszub kolejny raz był bliski zwycięstwa, ale znów nie poprawił swojego skromnego, pięciopunktowego dorobku. W najbliższy weekend będzie o to trudno, bo powalczy na wyjeździe z trzecią w tabeli Stalą.
GKS Żukowo - Polski Cukier SPR Pomezania Malbork 26:28 (19:13)
Żukowo: Patryk Plaszczak, Artur Kaczmarek - Szymon Adamczyk 1, Mateusz Babieracki 3, Maciej Batura, Dmytro Bruy 5, Krzysztof Czarnecki, Paweł Dzierżawski, Damian Kaniowski, Jakub Korbus, Marek Marciniak 4, Oskar Niedziółka, Michał Orzechowski 6, Karol Radecki 2, Filip Wiczkowski 5.
Komentarze (0)